Po meczu Polska - Łotwa nasza reprezentacja wskoczyła na pozycję lidera grupy G. Biało-czerwoni mają komplet sześciu punktów i o dwa "oczka" wyprzedzają drugi Izrael. Należy jednak wspomnieć, że niedzielny triumf nie przyszedł podopiecznym Jerzego Brzęczka łatwo. Choć wielu spodziewało się, że "Orły" zmiażdżą przeciwników, to ci postawili naprawdę twarde warunki. Pierwszy gol padł dopiero w 76. minucie, gdy dośrodkowanie z lewej strony Arkadiusza Recy strzałem głową wykończył Robert Lewandowski. W 84. minucie wynik meczu na 2:0 ustalił Kamil Glik, który trafił po rzucie rożnym.
Niedługo po końcowym gwizdku "Lewy" udzielił wywiadu Polsatowi. Kapitan biało-czerwonych pokazał, że jest wraz z kolegami i stanął w obronie reprezentacji. - Wszyscy gramy w reprezentacji Polski. Najważniejsze były 3 punkty. Życzyłbym sobie, żeby było łatwiej, ale takie są mecze eliminacyjne. Gdybyśmy ich napoczęli w pierwszej połowie, to byłoby łatwiej, ale tego nie zrobiliśmy - stwierdził przed telewizyjnymi kamerami Lewandowski.
- Jak będę miał głód na bramki, to cała reprezentacja na tym zyskuje. Wiem o tym i zawsze na to się nastawiam. Może dobrze, że na tym etapie taki cięższy mecz nam się trafił. Na przyszłość będziemy wiedzieli, że musimy być konsekwentnie skoncentrowani na swojej robocie - wskazał napastnik Bayernu Lewandowskiego.