Lewandowski i Zieliński zagrali na... dachu wieżowca Spektrum Tower w centrum Warszawy, na wysokości 130 metrów. Było to głównym punktem prezentacji nowych butów Magista firmy Nike, w których obaj piłkarze zagrali po raz pierwszy właśnie w klatce. Rywalizacja miała proste zasady: wygrywał ten, który w ciągu dwóch minut strzeli rywalowi więcej goli, ale do malutkiej bramki.
- W przypadku walki na takiej małej przestrzeni najważniejsze jest zastawianie się i balans ciałem - mówił przed tym oryginalnym meczem Lewandowski.
Przeczytaj: Robert Lewandowski nie czuje się pewnie za kółkiem?
Zaczął efektownie, od kilku sztuczek technicznych i szybko zagroził bramce Zielińskiego. Pomocnik Udinese jednak nie dał za wygraną. Pokazał, że również jest świetny technicznie, w ostatnich sekundach przechytrzył "Lewego" i strzelił gola na 1:0. Robert rzucił się do odrabiania strat, ale było już za późno.
Po treningu z Zielińskim Lewandowski znalazł trochę czasu na relaks. Wybrał się z przyjaciółmi do restauracji, gdzie spędził trochę czasu. Na stole stały wprawdzie kufle z piwem, ale Lewandowski to wielki profesjonalista i popijał tylko wodę.
Takie chwile luzu z pewnością przydadzą się nowemu piłkarzowi Bayernu Monachium. Mimo że ma urlop, pracuje być może jeszcze ciężej niż podczas sezonu. Wszystko przez obowiązki wobec sponsorów. Ale jak zapewnił Lewandowski "Super Express", niedługo znajdzie też czas na chwilę odpoczynku
