Smuda daje gwarancję

2009-10-30 1:25

Gdy okazało się, że Grzegorz Lato i skupieni wokół niego działacze nie wyobrażają sobie obcokrajowca jako następcy Leo Beenhakkera, było oczywiste, że najlepszy kandydat to Franciszek Smuda.

"Super Express" od początku opowiadał się za Franzem, który jest trenerem z gwarancją. Bo gwarantuje, że prowadzony przez niego zespół będzie walczył do końca, że piłkarze nie będą odpuszczać ani balangować (jak ostatnio) na zgrupowaniach. Smuda nie lubi układów, żaden menedżer gracza do kadry mu nie wciśnie. Na ostatniej prostej przed wyborami liczyli się właśnie Smuda i Henryk Kasperczak. Dobrze, że padło na tego pierwszego, bo choć są w podobnym wieku, to jednak różnica między nimi jest spora. W Smudzie wciąż jest wielki ogień, chęć do pracy, charyzma. Kasperczak? Trener z doświadczeniem, ale ognia w nim już nie widać, raczej słabo tlący się płomyk. A przed EURO 2012, czyli najważniejszą imprezą w historii polskiej piłki, potrzebny jest ktoś z zapałem do pracy. Smudzie go nie zabraknie.

Najnowsze