Reprezentacja Polski w fazie grupowej eliminacji mistrzostw świata 2022 w Katarze dokonała tego, czego najbardziej od niej oczekiwano – awansowała do marcowych baraży, w których powalczy o bilet na mundial. Drugie miejsce było minimum, które udało się wypełnić, jednak atmosfera wokół kadry zaraz po zakończeniu rywalizacji grupowej jest naprawdę zła. Wszystko przez to, że Polacy w ostatnim meczu przegrali z Węgrami 1:2 (0:1) i tym samym praktycznie przekreślając szansę na rozstawienie w barażach, które drogę do Kataru mogłoby znacznie ułatwić. Gromy spadają już nie tylko na Paulo Sousę, który w tym meczu postawił na pół-rezerwowy skład, ale też Roberta Lewandowskiego, który miał sam poprosić trenera o to, aby nie grać w meczu z Węgrami. Niewiele w tej sytuacji pomogło oświadczenie kapitana kadry, bowiem tylko spotęgowało ono dyskusje. Krytycznie na całą sprawę patrzy także były selekcjoner reprezentacji, Franciszek Smuda.
Znany komentator zabrał głos ws. oświadczenia Lewandowskiego. Kapitana reprezentacji zabolała krytyka?
Zobacz najlepsze memy po meczu Polski z Węgrami w galerii poniżej
Franciszek Smuda radzi, co należało zrobić, aby nie „wybiło jak szambo”
Były selekcjoner reprezentacji Polski (prowadził ją w latach 2009-2012, w tym na Euro 2012), a obecnie trener Wieczystej Kraków, od razu zaznaczył, że bezsensownym dla niego pomysłem było postawienie na Lewandowskiego w meczu z Andorą, a nie Węgrami. – Gdy zobaczyłem skład na mecz z Węgrami, pomyślałem, że to bez sensu. Już lepiej było nie wystawiać "Lewego" przeciwko Andorze na tym sztucznym klepisku – postawił sprawę jasno 73-latek.
Kolejny zespół drży przed Polską w barażach. Piszą o "nieprzyjemnych wspomnieniach"
Smuda z niedowierzaniem zareagował jednak na sugestię, jakoby sam piłkarz miał poprosić o wolne w tym spotkaniu. – Czy jakikolwiek piłkarz może sobie wybierać mecze reprezentacji? To może przed eliminacjami niech każdy sprawdzi w kalendarzu, czy mu coś tam nie wypada? Jakieś chrzciny albo wesele szwagra. Nie chcę oceniać tej sytuacji, bo nie znam jej z bliska. Może Robertowi wypadło coś naprawdę ważnego. W takim razie lepiej ogłosić, co jest grane i zawczasu wyjaśnić, bo wybije jak szambo – radzi trener Wieczystej Kraków.
Nad Paulo Sousą zbierają się czarne chmury. Może nie dotrwać do baraży
Były selekcjoner przyznał, że selekcjoner tak czy inaczej powinien zachować posadę. – Nie jestem zwolennikiem zbyt szybkiego wywalania. Każdy trener powinien mieć czas, by reprezentację czy klub "pomacać", no przynajmniej z pół roku – twierdzi Smuda, który uważa jednak, że w przypadku niepowodzenia w barażach, nie powinno się tej współpracy kontynuować. – Jeśli Paulo Sousa nie awansuje na mistrzostwa świata w Katarze, powinien oddać kierownicę – ocenił 73-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".