Robert Lewandowski to bez wątpienia najlepszy zawodnik reprezentacji Polski i jej niekwestionowany lider. Różnicę, jaką robi na boisku w meczach reprezentacji widać gołym okiem, a tym bardziej, gdy zajrzy się w statystyki. Dlatego też wielu ekspertów i kibiców było zdziwionych, że kapitan reprezentacji Polski zagrał pełne 90 minut w spotkaniu ze słabą Andorą, natomiast w starciu z Węgrami, które decydowało o rozstawieniu, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Paulo Sousa tłumaczył tę decyzję tym, że chciał dać odpocząć Lewandowskiemu i niejako „zmotywować” zespół do radzenia sobie bez swojego lidera. Po przegranym meczu większość ekspertów uderzyła w portugalskiego szkoleniowca, że swoją decyzją zaprzepaścił on szansę zespołu na rozstawienie w barażach. Jak wynika jednak z doniesień dziennikarza Interii, Sebastiana Staszewskiego, decyzję o wolnym w meczu z Węgrami podjął sam Lewandowski. To zaś miało się bardzo nie spodobać reszcie drużyny.
Dariusz Szpakowski punktuje Paulo Sousę. Wymienia największe błędy Portugalczyka
Robert Lewandowski sam podjął decyzję, że nie zagra? Teraz za wszystko obrywa Sousa
Wiele poruszenia w całej sprawie wywołał wpis Sebastiana Staszewskiego na Twitterze. Dziennikarz portalu Interia Sport podzielił się informacją, jakoby to sam Robert Lewandowski poprosił, aby „nie uwzględniać go w planach” na mecz Polska – Węgry. Co więcej, Sousa po meczu postanowił także wziąć na siebie odpowiedzialność za tę decyzję. – Trwa jazda po Paulo Sousie, ale według moich info to sam Robert Lewandowski poprosił o to, aby nie uwzględniać go w planach na Polska - Węgry! Sousa się zgodził, a po meczu wziął wszystko na klatę by chronić zespół. Bo innym kadrowiczom pomysł Roberta się mocno nie spodobał – napisał Staszewski.
Z wpisu wynika także, że reszta reprezentantów nie przyjęła tej decyzji kapitana, mówiąc delikatnie, z entuzjazmem. Warto także przypomnieć, że Robert Lewandowski wciąż nie zabrał głosu w tej sprawie, co zdaniem byłego napastnika reprezentacji Polski, Grzegorza Mielcarskiego, powinno uspokoić sytuację wokół kadry, gdyż obecnie pojawia się wiele niedomówień. Zdaje się jednak, że prędzej czy później Robert Lewandowski odniesie się do całej sprawy.