Biało-czerwoni w poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym zagrali jeden z najgorszych meczów w ostatnim czasie. Osłabiona reprezentacja Węgier zdołała pokonać podopiecznych Paulo Sousy. Porażka jest o tyle bardziej dotkliwa, że brak punktów spowodował utratę rozstawienia w losowaniu do barażu. Polacy mogą więc trafić na silną drużynę i szybko pożegnać się z marzeniami o mundialu.
Nad Paulo Sousą zbierają się czarne chmury. Może nie dotrwać do baraży
Ostre komentarze po oświadczeniu Lewandowskiego. Internet wrze
Fala krytyki po przegranej spadła przede wszystkim na Paulo Sousę. Portugalczyk dokonał wielu zmian w wyjściowym składzie, które okazały się nietrafione. Największe kontrowersje wywołał brak Roberta Lewandowskiego w kadrze meczowej. O tym, że kapitan nie wystąpi w spotkaniu z Węgrami wiedzieliśmy już od niedzieli.
Portugalczycy boją się reprezentacji Polski? Nie chcą z nami zagrać! Wskazują na Sousę
Pierwotnie mówiło się, że to wspólna decyzja Sousy i napastnika. Później według informacji Sebastiana Staszewskiego z portalu Interia.pl wynikało, że to Lewandowski poprosił o nie umieszczanie go w kadrze meczowej. A to wzbudziło jeszcze większe wątpliwości. Do całej sprawy w oświadczeniu odniósł się sam zawodnik. - O moich występach z trenerem Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu, a w przypadku wygranej w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy - można przeczytać. Całość oświadczenia W TYM MIEJSCU!
Krytyka oświadczenia Lewandowskiego. Wiele negatywnych opinii
Po zapoznaniu się ze słowami Lewandowskiego dziennikarze i kibice mieli bardzo podobne odczucia. Z oświadczenia nie wynika w zasadzie nic. - Przeczytałem jeszcze raz, na spokojnie, oświadczenie Roberta Lewandowskiego. I to jednak PR-owy bełkot dla naiwnych jest. Gdy gra co 3 dni w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, to organizm pozwala mu strzelać. Ale mecze z Andorą i Węgrami na finiszu eliminacji to było już za dużo - napisał Sebastian Staszewski na Twitterze.
- Nie chcieli lekceważyć Andory, więc nie zagrał z Węgrami na Narodowym. Oj nie poszło to oświadczenie - czytamy we wpisie Michała Gąsiorowskiego. - Moim zdaniem takie oświadczenie jak Lewandowskiego pogarsza tylko sprawę. Przecież jeśli czuł się źle to mógł zejść po 30 min przy korzystnym wyniku dla nas i grze w przewadze. Gaszenie pożaru benzyną - napisał w podobnym tonie Marcin Ryszka.