Paulo Sousa może nie dotrwać do baraży
Pierwsze konsekwencje poznaliśmy we wtorek w wieczorem, kiedy pewne okazało się, że Polska nie będzie rozstawiona. Straciliśmy zatem organizację meczu półfinałowego, ponieważ nierozstawieni grają go na wyjeździe. Na organizacji takiego meczu PZPN zarabia ponad 10 mln złotych, które przepadły m.in. przez katastrofalne decyzje portugalskiego szkoleniowca.
Jak dowiedział się „Super Express”, prezes Kulesza jest wściekły na Sousę i wcale nie jest przesądzone, czy Portugalczyk zostanie na stanowisku. Całą sytuację pokręcają e-maile, które masowo docierają na związkową skrzynkę. Dotarliśmy ich treści.
„Panie prezesie, ile ma pan jeszcze zamiar trzymać na stanowisku selekcjonera p. Sousę? Natychmiast go zwolnić (...) Nędza jak za Brzęczka” - napisał jeden z kibiców. „Obowiązkiem Sousy było rozpoczęcie meczu w składzie, który zapewni 2:0, a potem zluzowanie liderów. Poza tym, ile Szczęsny w tej formie musi puścić "szmatę", by Sousa go nie wystawił” - napisał kolejny fan.
Mateusz Borek nie wytrzymał i napisał do Paulo Sousy! Przedstawił miażdżące fakty, ważny apel
Paulo Sousa i jego sztab zarabiają krocie
Sousa i jego sztab miesięcznie inkasują około 150 tysięcy euro, co daje niecałe 700 tysięcy złotych. Do końca marca PZPN wypłaci im zatem prawie 3 mln zł. Nie ulega wątpliwości, że będzie to czas gorących rozmów w PZPN i rozważań, czy warto zapłacić odszkodowanie i pozbyć się Portugalczyka już teraz.