Super Express: Reprezentacja zmierza w dobrym kierunku po nieudanym Euro?
Franciszek Smuda: - Nie wracajmy do Euro, bo temat już pozamiatany. Mecz z Anglią, a szczególnie I połowa, podobał mi się pod względem emocji i gry Polaków. Remis był zasłużony i mamy duże szanse, żeby zająć drugie miejsce.
- A do powołań i stylu gry nie ma pan zastrzeżeń?
- Żebym dokładnie widział, jak zespół jest prowadzony, musiałbym wejść do kuchni. Co mi się rzuca w oczy - brakuje stabilności. Co mecz, to gramy praktycznie innym składem. Jest dużo zmian i rotacja jest niesamowita. Może trener chce jeszcze sprawdzić piłkarzy, ale uważam, że powinna być stała i stabilna jedenastka, a jedno, dwa ogniwa można zawsze dopasować. Ale może to wypali i drużyna zacznie iść w górę.
- Może pojawić się nowy piłkarz, bo Matty Cash z Aston Villi zgłasza chęć gry w kadrze. Co pan na to?
- Poza nazwiskiem nic o nim nie wiem, ale skoro ma umiejętności, czuje się Polakiem i będzie miał paszport, to jestem na tak. Ja powoływałem piłkarzy wychowanych za granicą, bo nie miałem takiego wyboru, jaki jest obecnie. Nie żałuję żadnego powołania z tamtego okresu. Żyjemy w takich czasach, że chyba każdy kraj w Europie korzysta z piłkarzy, którzy mają w nim korzenie, albo są naturalizowani.
Poprzedni prezes PZPN był niechętny temu...
- Każdy ma swoją wizję. Mamy wydziwiać, że ten może a tamten nie, bo ma tylko jednego z rodziców z Polski? Dla mnie w ogóle nie powinno być dyskusji, jeśli piłkarz chce grać i ma umiejętności.
Tomasz Kłos o powołaniach i strategii Paulo Sousy. Padły mocne słowa