Super Express: Jest pan zaskoczony nominacjami selekcjonera?
- Tomasz Kłos: - Niespodzianką jest brak Sebastiana Szymańskiego, który gra regularnie w klubie, strzela gole i notuje asysty. Nie wiem czy trener się uwziął, czy jest mu nie po drodze z jego stylem grania.
- Dla odmiany wśród powołanych – Płacheta nie zagrał ani minuty w klubie, Reca - 4 minuty a Piątek nie wrócił do gry po kontuzji.
- W przypadku Piątka wiemy na co go stać. Nie oznacza to, że powinien być powoływany, jeśli nie będzie grał w klubie. Cieszy, że wchodzą do drużyny Buksa i Świderski, i oni są bliżej miejsca w ataku obok Roberta Lewandowskiego, niż Piątek.
- Piątek wraca po kontuzji, a jak wytłumaczyć powołanie Płachety, który nie mieści się w kadrze Norwich?
- Mimo, że kibicuję reprezentacji, to od początku nie rozumiem posunięć trenera. Jak na razie dobrze zagraliśmy z Anglikami i należy się chwała drużynie za remis z wicemistrzem Europy. Pozostałe mecze były słabe, i nie umniejszając chłopakom, to indywidualne umiejętności „Lewego” pomogły w ważnych momentach. Zresztą chłopaki mówią w wywiadach, bo nie mają oczu przysypanych mgłą, że gra nie wygląda najlepiej.
Kolejny dramat na boisku piłkarskim. Sędzia zabrana do szpitala!
- Do czego ma pan zastrzeżenia?
- Słyszę, że Sousa chce nas przestawić na grę ofensywną, ale do tego trzeba mieć odpowiednich piłkarzy do gry trójką w obronie, my ich nie mamy. Zawsze lepiej czuliśmy się i graliśmy czterema obrońcami. Można to sto razy powtarzać, ale trener pod tym względem jest raczej niereformowalny i będzie grał trójką. Na razie kiepsko to wychodzi i nie wiem, gdzie są plusy tego ustawienia.
- Może potrzeba więcej czasu?
- Ale ustawianie zespołu nie zawsze idzie z wydobywaniem największych atutów piłkarzy. Frankowski najlepiej czuje się na prawym skrzydle, a przeciwko Albanii grał na lewym. Jóźwiak 70 procent meczów w klubie gra na lewym skrzydle, a w kadrze ustawiany jest na prawym. Bereszyński nie jest obrońcą do gry w trójce, bo zabiera mu się wszystko co lubi – bieganie i podłączanie do akcji ofensywnych. W grze „trójką” musi koncentrować się na defensywie.
- Jakie są pana przewidywania przed najbliższymi meczami, szczególnie z Albanią?
- To może być pułapka. Albańczycy pokazali, że potrafią grać i są świadomi tego, że wygrywając z nami, mogą walczyć o 2 miejsce. Wygrali z Węgrami, co ich na pewno podbudowało i będę chcieli wspiąć się wyżej.