Łukasz Teodorczyk – bo o nim mowa – na rosyjskich stadionach zagrał po kilkanaście minut w starciach z Kolumbią i Japonią. W sumie ma na koncie dziewiętnaście reprezentacyjnych spotkań, w których zdobył cztery gole. Grywał w kadrze za selekcjonerskich kadencji Waldemara Fornalika oraz Adama Nawałki. Ma też całkiem bogate CV klubowe: zapisał w nim tytuły mistrzowskie aż w trzech krajach!
Łukasz Teodorczyk mistrzem w trzech krajach
W sezonie 2014/2015 wraz z poznańskim Lechem świętował triumf w ekstraklasie, dzięki czterem grom rozegranym w rundzie jesiennej. Jeszcze w letnim okienku transferowym stolicę Wielkopolski zamienił na stolicę Ukrainy i w tym samym cyklu rozgrywkowym sięgnął po pierwszych z dwóch tytułów mistrzowskich tegoż kraju. Złoto zdobył także w Belgii, w szeregach Anderlechtu Bruksela, którego barwy reprezentował przez dwa sezony, począwszy od lata 2016. Dwa lata później zadomowił się we Włoszech, ale od tamtego momentu – mimo wspomnianej przygody z mundialem w czerwcu'18 – nie notował już spektakularnych sukcesów.
Występy w Udinese – przerwane roczną przygodą z belgijskim Charleroi – mocno zakłócane były kolejnymi przypadłościami zdrowotnymi. Wiosnę 2022 „Teo” spędził na wypożyczeniu w Vicenzy, ale nie był w stanie wydatnie pomóc swym kolegom w utrzymaniu się w Serie B. Od lipca pozostawał bez klubu. W swych mediach społecznościowych prezentował filmiki z indywidualnych zajęć treningowych (czasem w towarzystwie Mariusza Stępińskieg), które miały mu pozwolić na powrót do formy. Ostatecznie jednak były napastnik reprezentacji Polski podjął radykalną decyzję.
Reprezentant Polski ogłasza zakończenie kariery
„Nadszedł dzień, o którym myślałem bardzo długo. Długo też czekałem, żeby się z tym pogodzić i pewnie jeszcze trochę mi to zajmie. Chciałbym napisać kilka słów kibicom, ludziom związanym z piłką i bezpośrednio ze mną. Ostatnie lata nie wyglądały tak jak chciałem, więcej czasu spędziłem w gabinetach niż na boisku. Próbowałem, walczyłem, jednak moje ciało nie współpracuje z głową, charakterem i nie chce dać 100%. Kiedy nie mogę dać z siebie wszystkiego to nie zaczynam, wiec muszę skończyć” - oznajmił Łukasz Teodorczyk w przeddzień inauguracji katarskiego mundialu na swym profilu w social mediach.
Wpis „Teo” spotkał się nie tylko z wieloma podziękowania od kibiców pamiętających jego bramki dla warszawskiej Polonii, dla Lecha i dla Biało-Czerwonych, ale także z reakcjami kolegów z murawy i z reprezentacji. „To była przyjemność, piękne chwile spędzone razem na boisku” - napisał na przykład Tomasz Kędziora. A Kamil Grosicki – prosto z Kataru – życzył mu prostu „Powodzenia”.