Jakub Błaszczykowski w ostatnich dniach doczekał się premiery filmu o sobie, który wyprodukowany został przez Amazon Prime Video. Materiał ukazuje obraz byłego piłkarza reprezentacji Polski od najmłodszych lat do czasów współczesnych. Kibice mogą zobaczyć, jaką drogę przeszedł Błaszczykowski. Niemal tradycyjnie już w filmie udział wzięło wiele innych osób, które wypowiadały się o głównym bohaterze. Fani mogli być zaskoczeni, że w materiale udziału nie wziął Zbigniew Boniek. Zwłaszcza, że Błaszczykowski zasugerował, że odebranie mu opaski kapitańskiej było decyzją ówczesnego prezesa PZPN. Tym bardziej zaskakiwał fakt, że nie było komentarza drugiej strony.
Boniek zarzuca Błaszczykowskiemu kłamstwo. Zrobiło się ostro
Boniek w rozmowie z kanałem "Prawda Futbolu" zdradził, czemu doszło do takiej sytuacji. Zdradził, że dostał wiadomość sms od Kasi Kordeckiej z prośbą o wywiad, a nie konkretnie wypowiedź do filmu o byłym kadrowiczu. A że był na urlopie z najbliższymi, odmówił. - Potem widzę, że mi znów wysłała wiadomość, że chciałaby troszeczkę porozmawiać, żebym opowiedział historię polskiej reprezentacji, bo robią film o Kubie. Wystarczyłoby, żeby do mnie zadzwonił Kuba. Do mnie dzwonił Robert Lewandowski, kiedy robił film, powiedział, że ma taką prośbę, bym się tam wypowiedział. Nie było żadnego problemu - powiedział Boniek.
Boniek opowiedział o prywatnych wiadomościach SMS
- Po moim SMS-ie było zero kontaktu. Wydaje mi się, że savoir-vivre powinien Kubę tego nauczyć. Tę panią nie skojarzyłem w ogóle z filmem o Kubie. Odnoszę wrażenie, że to było dla nich wygodne - dodał. Boniek odniósł się również do słów Błaszczykowskiego, który zasugerował, że były prezes nie zgodził się na rozmowę do filmu. - Kuba kłamie, mówi rzeczy nieprawdziwe. Moja odpowiedź to nie jest żadna odmowa, bo nie wiedziałem, czego dotyczy SMS. Ja nie mam awersji do Kuby - zakończył Boniek.