Główną areną czempionatu miało być norweskie miasto Trondheim. Tam miało być rozegrane 60 proc. meczów. Tydzień temu jednak norweska federacja piłki ręcznej, że z powodu sytuacji epidemicznej nie jest w stanie wywiązać sie z roli gospodarza i przyjąć zagraniczne ekipy. Impreza stanęła pod znakiem zapytanie.Jedynym wyobrażalnym rozwiązaniem było przeniesienie jej w całości do Danii, gdzie przepisy są łagodniejsze niz w Norwegii. Po tygodniu ożywionych konsultacji pomiędzy rządem a federacjami europejską i duńską znaleziono porozumienie. - Zazwyczaj takie sprawy zajmują nawet lata. Ale udało nam się znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu mistrzostwa będą rozgrywane na duńskiej ziemi - podsumował prezes federacji Per Bertelsen.Szczypiornistki polskie zamiast w Trondheim rozegrają spotkania grupy D w Kolding. Terminarz przewiduje starcie z Norwegią (3.12), Rumunią (5.12) i Niemcami (7.12). Trzy zespoły przejdą do drugiej fazy grupowej z zachowaniem bilansu z fazy pierwszej.
Druga faza grupowa rozegra się w obu duńskich miastach. Areną półfinałów i meczów o medale będzie Herning.
Tytułu bronią Francuzki, które w poprzedniej edycji (2018) wygrały w finale z mistrzyniami olimpijskimi, Rosjankami.