- Finisz jej biegu był jak film sensacyjny - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
- To były igrzyska dla osób o mocnych nerwach. Prawie wszystkie polskie medale zostały wywalczone na ostatnich metrach. Justyna Kowalczyk zdobyła tak złoto i brąz - ekscytuje się Tajner. - To się nadaje na scenariusz thrillera, trzymającego w napięciu do ostatniej chwili.
Przeczytaj koniecznie: Kowalczyk: Chciałam złota tak jak Bjoergen
Justyna ma już na koncie mistrzostwo świata, Puchar Świata, zwycięstwo w Tour de Ski oraz złoto olimpijskie. Czy rzeczywiście dołoży do tego Oscara za scenariusz?