Strzelanie rozpoczął w Neapolu Stępiński. Polak pojawił się na murawie w 53. minucie, po dwudziestu kolejnych miał już na koncie bramkę. Zachował się po profesorsku. Przyjął futbolówkę w polu karnym, zatrzymał się, pozwolił cofnąć się głębiej wracającym defensorom Napoli i zza ich pleców przedziurawił siatkę bramki Pepe Reiny.
Stępiński zabiera Napoli szansę na scudetto? Piękny gol! pic.twitter.com/gQNjP0xB8C
— Dominik Mucha (@DominikMucha) 8 kwietnia 2018
Napoli biło głową w mur. Mauricio Sarri w końcówce sięgnął po rezerwowych. Wśród nich, po obu piłkarzy z Polski. Najpierw na murawie pojawił się Arkadiusz Milik, po nim Piotr Zieliński. Ten pierwszy po kilku minutach rozgrzewki wszedł na właściwe obroty i odmienił losy meczu, pozostawiając Napoli w grze o mistrzostwo Włoch.
Najpierw wykorzystał prostopadłe podanie i głową, inteligentnie wykorzystując błąd w ustawieniu golkipera, doprowadził do wyrównania, a w ostatnich sekundach zgrał futbolówkę do Amadou Diawary, a ten pokonał golkipera Chievo po raz drugi!
Dla Milika był to ósmy mecz w tym sezonie Serie A. Polak może pochwalić się dorobkiem dwóch goli i jedną asystą. Mariusz Stępiński natomiast może pochwalić się bilansem 17/4/1.