Agencja AFP poinformowała, że Murray wycofał się z zawodów Charles Schwab Challenge z powodu nieokreślonej choroby podczas piątkowej drugiej rundy rozgrywanej w Teksasie imprezy, a więc dzień przed śmiercią. – Byliśmy zdruzgotani, gdy dowiedzieliśmy się, że dziś rano zmarł zawodnik PGA Tour Grayson Murray. Brakuje mi słów – zakomunikował w specjalnym oświadczeniu komisarz PGA Tour Jay Monahan. – PGA Tour to rodzina i kiedy tracisz członka rodziny, już nigdy nie jesteś taki sam. Opłakujemy Graysona i modlimy się o pocieszenie dla jego bliskich.
Kiedyś miał problem alkoholowy
Jak przyznał Monahan, skontaktował się z rodzicami Murraya, aby złożyć kondolencje. Usłyszał od nich, by nie przerywać zawodów. – Byli pewni, że Grayson by tego chciał. Choć będzie to trudne, chcemy uszanować ich życzenia – powiedział szef golfowej organizacji.
Aż włosy stają dęba po wyznaniu Dariusza Szpakowskiego o piciu alkoholu
Przyczyna śmierci Murraya nie została jeszcze ujawniona, wiadomo natomiast, że w przeszłości przechodził przez trudny okres, kiedy zmagał się z problemem alkoholowym i miał kłopoty ze zdrowiem psychicznym. Kiedy w styczniu wygrał turniej, podkreślano, że był to wspaniały powrót zawodowego golfisty do wielkiego sportu. Miał być początkiem kolejnego okresu, nowym otwarciem w jego życiu.
Nie żyje ulubieniec milionów fanów. Zginął kilka dni po ostatniej walce
– Wiele razy chciałem się poddać, zrezygnować z gry w golfa, czasami zrezygnować z życia – mówił wtedy szczerze Murray, który od najmłodszych lat był uznawany za gwiazdę. Wygrał trzy z rzędu MŚ juniorów w latach 2006–2008.