Jednym z największych wyzwań, z którym musiały poradzić sobie ligi piłkarskie w obliczu wznowienia gry po pandemii, było opracowanie postępowania na wypadek wykrycia zakażeń w poszczególnych zespołach. W większości miejsc w takim przypadku na kwarantannę zdecydowano odsyłać się tylko nieszczęśnika, który zachorował, zaś całą resztę drużyny pozostawić w normalnych warunkach i ewentualnie reagować dopiero jakby coś się działo.
Piotr Zieliński całkowicie się odmienił. Zrobił sobie CZEPEK [WIDEO]
W Rosji jednak w ostatnim czasie w zespołach pojawia się zakażenie za zakażeniem. Bardzo groźna była sytuacja FK Rostów, które wysłało na mecz z PFK Soczi juniorów, gdyż w pierwszym zespole pojawiło się mnóstwo przypadków zmagania się z koronawirusem. Młodzi gracze przegrali 1:10. Ale wspomniana ekipa nie jest jedyną, która ma spory problem z kwestiami zdrowotnymi w obliczu epidemii - przypadki odnotowano także w Dinamie Moskwa, Ufie czy teraz Orenburgu.
W Rosji wszystko przypomina domino - co chwilę pojawiają się informacje o kolejnych zakażeniach i liga ryzykuje przeistoczenie się w zmagania... juniorów. Rozgrywki mają bowiem toczyć się cały czas, nawet jeżeli kadry pierwszych zespołów będą pozostawały w kwarantannie.
W lidze rosyjskiej występują reprezentacji Polski - Sebastian Szymański, Maciej Rybus czy Grzegorz Krychowiak. Pierwszy z nich złapał już zakażenie koronawirusem, pozostali nie, ale wobec takiej sytuacji z pewnością nie mogą spać spokojnie.