"Pola" wywalczyła drugi brązowy medal MŚ w swojej koronnej dyscyplinie - half-pipie (ewolucje na dwóch rampach ustawionych naprzeciwko siebie). Dała się wyprzedzić tylko Chince Jiu Liu i Australijce Holly Crawford. Tym samym zapewniła sobie udział w przyszłorocznych igrzyskach w Vancouver.
Przed trzema laty Ligocka jechała na igrzyska w Turynie z wielkimi nadziejami na medal. Nie awansowała jednak nawet do finału, za co miała ogromny żal do sędziów. - Polecieli sobie w jajo. Chyba wcześniej mieli imprezkę - irytowała się, ale zaraz potem zapowiedziała, że się nie podda: - Mam cztery lata, aby doprowadzić moją jazdę do perfekcji. Nie zmarnuję ani dnia i w Vancouver to ja zrobię sędziów w jajo - obiecała. Wygląda na to, że nie były to słowa rzucane na wiatr i arbitrzy muszą mieć się na baczności...