Lis broni bandytów?

2008-09-10 4:00

Skandal w programie znanego szołmena.

W programie TVP "Tomasz Lis na żywo" spotkali się uczestnicy słynnej już awantury w Mielnie: Majdan, Świerczewski i Chwastek oraz przedstawiciele policji. Ku zdumieniu widzów, gospodarz programu wcielił się w rolę adwokata piłkarzy łobuzów!

Radosław Majdan (36 l.), Piotr Świerczewski (36 l.) i Jarosław Chwastek (33 l.) w programie znanego dziennikarza wyciągnęli asa z rękawa: zapis wideo z lipcowej awantury. Problem w tym, że as był z talii znaczonych kart.

- Pytaliśmy właściciela pensjonatu, czy może nam udostępnić zapis z monitoringu. Odpowiadał, że kamery są zainstalowane, ale nie działają - mówi "Super Expressowi" rzecznik Komendy Głównej Policji i jeden z uczestników programu Tomasza Lisa (42 l.) podinspektor Mariusz Sokołowski (34 l.). Nagle okazało się, że zapis z awantury jest, ale niekompletny. Brakuje przede wszystkim początku całego zajścia.

- Podobno dlatego, że działały kamery tylko za budynkiem, a te przed - nie. Tylko że do niedawna słyszeliśmy, że nie działały żadne... - komentuje podinspektor Sokołowski.

To, że brakuje akurat tych fragmentów, w których pijani, awanturujący się piłkarze mieli być najbardziej agresywni, to chyba nie przypadek. Właścicielem pensjonatu Siesta w Mielnie jest Jarosław Chwastek, jeden z uczestników awantury...

- Ale nawet te fragmenty, które zostały wyemitowane, potwierdzają taki przebieg zdarzenia, jaki przedstawiała policja - podkreśla rzecznik KGP. - Nigdy nie mówiliśmy, że policjanci nie użyli siły albo gazu. Użyli, bo mieli do tego prawo. Zachowanie piłkarzy spełniało definicję "czynnego oporu", a w takiej sytuacji policjant może użyć środków przymusu bezpośredniego - tłumaczy Sokołowski.

Piłkarze idą w zaparte. Ich argumenty brzmią jednak nieprzekonująco, a taśma wyemitowana w TVP sprawia wrażenie zmanipulowanej. Można zrozumieć, że Majdan, Świerczewski i Chwastek za wszelką cenę chcą się bronić. Ale dlaczego z pomocą ruszył im Tomasz Lis?! Nie dość, że zdecydował się wyemitować film, to jeszcze przez cały program wyraźnie brał stronę awanturników, a nie stróżów prawa. Dziwne...

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze