Polska - Węgry. Leszek Laszkiewicz: Wywalczę awans i odchodzę [WYWIAD]

2015-04-25 4:00

W sobotę hokeiści reprezentacji Polski zagrają z Węgrami w mistrzostwach świata dywizji IA. Jeżeli wygrają, wywalczą awans i za rok po raz pierwszy od 2002 roku powalczą w elicie. Do boju poprowadzi ich Leszek Laszkiewicz (37 l.), dla którego będzie to pożegnanie z kadrą. - To mój osiemnasty mundial z rzędu. Czas powiedzieć stop, ale w tym ostatnim meczu jak będzie trzeba, to zostawię zęby na lodzie - zapewnia.

"Super Express": - Jak trzeba zagrać z Węgrami, by wygrać i awansować?

Leszek Laszkiewicz: - Węgrzy to solidna drużyna. Musimy na lodzie zostawić serce, walczyć, przepychać się i nawet na moment nie odpuszczać. To będzie wojna, ale my przed nikim nie pękamy.

- Jako jedyni na mistrzostwach w Krakowie postawiliście się Kazachom (2:3), którzy wszystkich lali bezlitośnie.

- Na pewno nas nie rozstrzelali, nie wjeżdżali z krążkiem do bramki. Szkoda tej porażki, ale dobry występ przeciwko stuprocentowym faworytom dodał nam jeszcze więcej wiary w siebie. Wykorzystamy ją przeciwko Węgrom.

Polska - Węgry. Adam Bagiński: Przyjdźcie nam kibicować. Jesteśmy tego warci [WIDEO]

- Przed mundialem zapowiedział pan, że to ostatni turniej reprezentacyjny z pana udziałem. Gdy wywalczycie awans do elity, nie zmieni pan zdania?

- Nie ma takiej możliwości! Od 20 lat żyję ciągle na walizkach. Obiecałem żonie, że w sobotę pożegnam się z kadrą. Chcę zrobić to z przytupem, wprowadzając zespół na salony.

- Jak będą wyglądały ostatnie chwile przed meczem z Węgrami?

- W szatni krótka mobilizacja i odprawa trenera Jacka Płachty. Potem tradycyjnie wyjadę na lód lewą łyżwą, bo to przynosi mi szczęście. A dalej, to niech już Bóg prowadzi. Oby do zwycięstwa!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze