Krótka impreza pod nazwą Fafe Rally Sprint pod portugalskim Faro przyciągnęła czołowych kierowców rajdowych mistrzostw świata WRC, poza dwoma Francuzami - Sebastienami Ogierem i Loebem. Podczas kryterium rozgrywanego trzykrotnie na 6-kilometrowym odcinku specjalnym wokół trasy zgromadziło się aż 120 tysięcy widzów. Szczególnie emocjonowali się charakterystycznym fragmentem szutrowej szosy znanym pod nazwą Salto da Pedra Sentada, gdzie w przeszłości kierowcy fruwali na "hopce" nawet ponad 70 m. W normalnych warunkach 50-metrowe loty nie są tu niczym nadzwyczajnym.
Jadący citroenem DS3 S2000 Kubica nie miał szans z zawodnikami dysponującymi autami mocniejszej serii WRC, ale i tak zrobił doskonałe wrażenie. - Jechaliśmy ostrożnie, dopiero uczymy się tej nawierzchni - mówił Polak, którego pod koniec tygodnia czeka jeszcze trudniejsze wyzwanie w Rajdzie Portugalii.