Odkąd Rosja zdecydowała się zaatakować Ukrainę, rozpoczynając krwawą i bestialską wojnę w kraju naszych wschodnich sąsiadów, rosyjscy sportowcy dwoją się i troją, aby pokazać swoje poparcie dla reżimu Putina i spróbować przekonać świat, że to Rosja ma rację w tym konflikcie. Niedawno kapitan reprezentacji "Sbornej" wychwalał Putina pod niebiosa, a teraz gospodarz Kremla mógł szeroko się uśmiechnąć, kiedy opublikowany został wywiad z Quincy Promesem, holenderskim zawodnikiem grającym obecnie dla Spartaka. Okazuje się, że już niebawem będzie mógł się nazywać Rosjaninem, a nie Holendrem.
Reprezentant Holandii chce być częścią kraju Putina. Po tych słowach do Rosjan, wiele osób zemdli
Skrzydłowy moskiewskiego klubu niedawno miał poważne problemy z prawem, kiedy został oskarżony o zaatakowanie swojego kuzyna nożem, stara się o rosyjski paszport i już niebawem może podzielić los Malcoma i Claudinho, którzy otrzymali już wszystkie dokumenty. Dla poprawy swojej sytuacji, Holender postanowił powiedzieć w wywiadzie, że paszport to jedynie formalność, bowiem już czuje się jak Rosjanin. - Wszyscy wiedzą, że jestem obywatelem Holandii. Dziś sytuacja wygląda właśnie tak. Czy dostanę rosyjski paszport? Już jestem Rosjaninem. Z paszportem lub bez czuję się jak jeden z was - stwierdził piłkarz w rozmowie z portalem "championat.com".