„Super Express”: – Jak doszło do zatwierdzenia kandydatury prezydenta Dudy do MKOl?
Radosław Piesiewicz, prezes PKOl: – To jest długa dyplomatyczna praca mojego poprzednika, prezesa Andrzeja Kraśnickiego, oraz moja. W uzgodnieniach kuluarowych dostaliśmy informację, że ta kandydatura będzie bardzo dobra. Prezydent Duda cały czas wspiera olimpizm, nie tylko polski, lecz także światowy. Jest to osoba wielce zasłużona nie tylko dla polskiego, ale i dla międzynarodowego sportu. Ma bardzo dobre kontakty międzynarodowe, także z przewodniczącym MKOl Thomasem Bachem. Nie ukrywam, że dostaliśmy sygnał, iż zgłoszenie takiej kandydatury zostanie bardzo dobrze odebrane. Mamy szansę na drugiego Polaka w MKOl obok Mai Włoszczowskiej, która trafiła do tego gremium z Komisji Zawodniczej. Jeśli zaś zostanie zaaprobowana osoba pana prezydenta Dudy, to będzie członkiem rzeczywistym. W sumie jest ich 115, z czego obecnie jest zajętych 111 miejsc. Cztery pozostają do obsadzenia.
Prezydent Duda na ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Będzie też kibicował Polakom
– Skoro kandydatura, jak pan stwierdził, byłaby przyjęta bardzo dobrze, zatwierdzenie jej na marcowej sesji MKOl to będzie czysta formalność?
– Takie sprawy lubią ciszę i są rezultatem pewnego kunsztu dyplomatycznego. Tu duże pochwały dla pana prezesa Kraśnickiego, który mnie w tym wspomógł, przygotował to. Mam nadzieję, że zakończy się to dużym sukcesem i będziemy się cieszyć z dwojga wspaniałych Polaków w MKOl.
– Jak zareagował prezydent Andrzej Duda na to, że ma olbrzymie szanse na zostanie członkiem MKOl?
– Jest zadowolony i dumny, ale to także wynika z ciężkiej pracy pana prezydenta. I tak naprawdę, to on sam może sobie zawdzięczać to, że ta szansa się pojawiła oraz że mieliśmy możliwość oraz zaszczyt zgłoszenia go w szeregi MKOl.
Zranił nożem polskiego kibica. Prokuratura postawiła już zarzuty, sprawca w areszcie
Rozmawiali z MKOl kanałami dyplomatycznymi
– Były rozważane inne polskie kandydatury?
– Rozmawialiśmy z MKOl i przewodniczącym Bachem kanałami dyplomatycznymi. Ta kandydatura przebiła wszystkie inne, ponieważ prezydent Duda jest to osobowość, która bardzo mocno w ostatnich latach angażowała się w struktury działania międzynarodowego olimpizmu. Myślę, że jeśli planujemy, by Polska była gospodarzem igrzysk olimpijskich, to może tylko nas wspomóc i mamy realny wpływ na to, by taka propozycja została przyjęta. Oczywiście jeżeli rząd na czele z ministrem sportu podtrzymają decyzję o tym, że chcemy się starać o organizację igrzysk w Polsce.
– Jeśli kandydatura prezydenta RP zostanie zatwierdzona, co to będzie w praktyce oznaczać dla ruchu olimpijskiego w Polsce?
– Bardzo dużo. Pozwoli na budowanie szerszej i lepszej relacji z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim. Pokaże na arenie międzynarodowej, że Polska jest bardzo dobrze postrzeganym krajem, a PKOl ma duży udział w strukturach międzynarodowych. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak sobie wymarzyliśmy, czyli że będziemy mieli dwójkę przedstawicieli w MKOl.