W czwartek, 12 grudnia, Radosław Piesiewicz publicznie poinformował, że prezydent Andrzej Duda został rekomendowany na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dobiega końca jego druga kadencja prezydencka i nie może ubiegać się o reelekcję w przyszłorocznych wyborach, ale weźmie udział w innych. W marcu 2025 r., kilka miesięcy przed końcem prezydentury Dudy, odbędą się wybory w MKOl, w których wyjaśni się jego przyszłość. - Nie ukrywam, że dostaliśmy sygnał, iż zgłoszenie takiej kandydatury zostanie bardzo dobrze odebrane. Mamy szansę na drugiego Polaka w MKOl obok Mai Włoszczowskiej, która trafiła do tego gremium z Komisji Zawodniczej - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zatwierdzenie kandydatury Dudy wydaje się więc bardzo prawdopodobne.
Tyle może zarobić Andrzej Duda w MKOl
MKOl to organizacja non-profit, której aż 91 procent dochodów pochodzi ze sprzedaży praw do transmisji (61 proc.) i sponsoringu (30 proc.). Jej członkowie mogą więc liczyć na solidne wynagrodzenie. W 2023 r. dziennikarze śledczy z organizacji ProPublica dotarli do dokumentów z komitetu, wedle których czołowi działacze MKOl mają zarabiać rocznie nawet kilkaset tysięcy dolarów! Oficjalnie takie pieniądze otrzymuje jedynie przewodniczący Thomas Bach, szykujący się do odejścia z roli szefa piastowanej od 2013 roku.
Zwykli członkowie MKOl, jakim ma zostać Duda, otrzymują za to 450 dolarów diety za sesję (ok. 1,8 tys. zł). Członkowie zarządu wykonawczego i szefowie komisji mają je dwukrotnie wyższe, a każdy członek MKOl otrzymuje rocznie 7 tysięcy dolarów (ok. 28 tys. zł). Z tej kwoty ma pokryć koszty administracyjne swojej działalności. Koszty podróży - loty, hotele - pokrywa ze swojego budżetu MKOl. Czy to dużo? Jako prezydent Andrzej Duda zarabia ok. 20 tys. zł netto miesięcznie, co daje 240 tys. rocznie. W MKOl nie zanotuje więc finansowego awansu, przynajmniej w pierwszych latach działalności.