Wstrząsające wyznanie medalistki olimpijskiej: Byłam molestowana

Pochodząca z Brisbane Groves jest czołową australijską pływaczką. Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku zdobyła drugie miejsce w rywalizacji na 200 m stylem motylkowym i drugie w sztafecie 4x100 m stylem zmiennym. Jest też brązową medalistką MŚ w 2015 roku i dwukrotną zwyciężczynią Igrzysk Wspólnoty Narodów w 2014 r. Jak przekazała w rozmowie ze stacją telewizyjną ABC, sprawcami jej cierpień byli trenerzy, z którymi współpracowała. Wyjawiła, że jako nastoletnia zawodniczka stała się ofiarą nieprzyzwoitych zachowań, m.in. dotykania w miejscach intymnych.

Australia dołącza do bojkotu igrzysk w Pekinie. A Chińczycy grożą odwetem

Traumę przeżywała pomiędzy 13. a 18. rokiem życia. „Jako nieletnia byłam wielokrotnie molestowana przez dorosłego mężczyznę” – powiedziała. Nie chce jednak zidentyfikować sprawcy. „W tamtym okresie nie wiedziałam, komu o tym powiedzieć. Zresztą obecnie w środowisku pływackim też nie ma nikogo, komu chciałabym się z tego zwierzyć” – dodała.

Porzuciła taniec dla żeglarstwa. Agata Barwińska wpłynęła na podium MŚ

Przyznała jednocześnie, że osoba, o której mówi, wciąż pracuje w sporcie. I że nigdy nie złożyła oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie. „Chyba nie chcę iść z tym na policję. To byłoby duże przeżycie emocjonalne, a efekt nie musi być wcale pozytywny” – uważa Madeline Groves. Mówiła też o dwóch innych osobach, które dopuszczały się tego typu zachowań wobec niej.

Dodała, że nie jest jedyną ofiarą. Mówiła, że zna z pływania inne osoby, które również były molestowane i że wie, przez co przechodziły. „Zwykle kończy się rozczarowaniem, to się nie zmienia, jest zamiatane pod dywan. Gdybym złożyła doniesienie, byłoby tak samo” – skwitowała Groves, która po raz kolejny w tym roku wywołuje burzę.

Oficjalnie: Amerykanie bojkotują dyplomatycznie igrzyska zimowe w Pekinie

W czerwcu 2021 r. odmówiła wzięcia udziału w kwalifikacjach olimpijskich australijskiej kadry, w związku z czym nie pojechała na igrzyska do Tokio. W swoim profilu w mediach społecznościowych tłumaczyła to niechęcią do „mizoginistycznych zboczeńców” w środowisku pływackim. Federacja wszczęła nawet dochodzenie w tej sprawie. „To był mój krzyk rozpaczy, miałam nadzieję, że ktoś coś z tym zrobi w australijskim sporcie” – mówiła wówczas Madeline, ale dopiero teraz wychodzi na jaw – jak się wydaje – prawdziwe tło jej decyzji i wypowiedzi.

Dwa rekordy kraju w pływackich MP. Złote połowy Wasick, Juraszka i Majerskiego

„Wygląda na to, że istnieje błędne koło wykorzystywania i molestowania zawodniczek, dopóki nie zostaną wypalone i złamane” – podsumowała. „Czuję, że gdybym się nie odezwała, jeśli nie będzie stosownego śledztwa i nie nastąpi zbadanie tej sprawy w Australii, ten cykl będzie trwał wiecznie”.