Dla obydwu zespołów był to niezwykle ważny mecz. Cracovia walczy o utrzymanie, a Górnik o miejsce na podium. Od początku widać jednak było, że zdecydowanie bardziej zdeterminowani byli gospodarze. Zabrzanie, którzy przyjechali do Krakowa z serią czterech kolejnych zwycięstw, nie radzili sobie z bojowo nastawionymi krakowianami. Przegrywali niemal wszystkie pojedynki, nie byli w stanie dłużej utrzymać się przy piłce.
W 4. minucie Cracovia wywalczyła rzut rożny, Michał Rakoczy posłał precyzyjną centrę, a Patryk Makuch strzałem głową skierował piłkę do bramki. Chwilę później napastnik "Pasów" mógł podwyższyć prowadzenie, lecz trafił w słupek. Potem dobrych okazji nie wykorzystali David Kristjan Olafsson i Otar Kakabadze. Ich strzały były minimalne niecelne. Gospodarzom udało się jednak zejść na przerwę przy 2-bramkowym prowadzeniu. W 43. minucie Rakoczy znowu świetnie dośrodkował z kornera, ale tym razem piłkę do bramki skierował stoper Górnika Rafał Janicki.
Sensacja w Krakowie! Górnik Zabrze bez szans! Znakomity mecz "Pasów"
W przerwie trener Jan Urban dokonał dwóch zmian, ale nie wpłynęło to na poprawę gry gości. W 53. minucie Soichiro Kozuki zbyt lekko wybijał piłkę. Dopadł do niej Otar Kakabadze i strzałem w krótki róg zaskoczył Daniela Bielicę. Rzuty rożne wykonywane przez Rakoczego były dla Górnika zabójcze. W 68. minucie kapitan "Pasów" zaliczył w tym meczu trzecią asystę. Tym razem przy trafieniu Kamila Glika. Końcówkę meczu goście grali w "10", gdyż Lawrence Ennali w odstępie dwóch minut otrzymał dwie żółte kartki. Cracovia szybko to wykorzystała i po akcji dwóch rezerwowych – Filipa Rózgi i Janiego Atanasova – zdobyła piątą bramkę. W 85. minucie na boisku pojawił się Paweł Jaroszyński, dla którego był to setny występ w meczu ekstraklasy. Piłkarze Cracovii tym zwycięstwem znacznie poprawili swoją sytuację w walce o utrzymanie i sprawili prezent trenerowi Dawidowi Kroczkowi, który obchodził w piątek 35. urodziny.