Włoch jest sympatyczny i często dowcipkuje, wtrącając polskie słowa w czasie rozmowy, ale wiadomo, że gdy zaczynają się zajęcia, żarty się kończą. Wiedzą coś o tym siatkarze Zaksy Kędzierzyn, którzy nie ukrywają, że w ich klubie w czasie 2-letnich rządów Włocha panował trenerski reżim. Ale dzięki temu przyszły dwa mistrzostwa Polski z rzędu.
De Giorgi potrafił zamęczać graczy w klubie ponad 3-godzinnymi treningami, ale pytany przez „SE” o to ile będą pracować jego podopieczni w Spale, uspokaja: – Na siłowni około dwóch godzin dziennie i dwie, dwie i pół godziny na sali. Kiedy widzę, że zawodnicy zaczynają mieć dość, potrafię odpuścić – zapewnia nas selekcjoner, któremu w Spale w pierwszych ćwiczeniach z piłką z nowo objętą kadrą towarzyszyli najbliżsi współpracownicy: 450-reprezentant Polski Piotr Gruszka i Oskar Kaczmarczyk, statystyk w poprzedniej kadrze, a ostatnio drugi trener w Zaksie. Będą asystentami doświadczonego włoskiego trenera.
– Mam świetnych ludzi – zapewnia De Giorgi. Spójrzcie na „Gruchę”. To mój ochroniarz. Jest wielki jak dąb i jak ktoś mi podskakuje, od razu wołam Piotrka i jest spokój – śmieje się popularny „Fefe”. – Lubię podpatrywać doświadczonych trenerów i chcę się czegoś nauczyć, chociaż nie zamierzam nikogo naśladować, pragnę być sobą – dodaje już całkiem poważnie Gruszka.
Siatkarze będą w Spale przez niespełna dwa tygodnie. Debiut De Giorgiego nastąpi w mekce polskiej siatkówki – katowickim Spodku, gdzie 20 maja Biało-Czerwoni zagrają towarzysko z Iranem. Będzie to jednocześnie mecz pożegnalny Krzysztofa Ignaczaka. Latem czeka kadrę tradycyjna Liga Światowa i mistrzostwa Europy w Polsce.
Zagrywa @fefedegio a potem akcja nabiera rumieńców i zmierza do finału z Bartkiem Kurkiem #spała @PolskaSiatkowka pic.twitter.com/kbDtFvnFa8
— Marek Żochowski (@Marek_Z_SE) 9 maja 2017