Burza związana z systemem mistrzostw świata rozpętała się już przed startem turnieju. Rywale Polski i Słowenii grzmią o niesprawiedliwości, z czym trzeba się niestety zgodzić. W tabeli fazy grupowej bez "przywileju" Biało-Czerwoni zajęli 3. miejsce (za Włochami i Serbią), a Słoweńcy siódme. To oznaczałoby zupełnie inną drabinkę, jednak gospodarze turnieju mieli z góry przydzielone dwa najwyższe rozstawienia. W związku z tym Polacy zmierzą się w 1/8 finału z Tunezją, która osiągnęła szesnasty wynik, a Słowenia zagra z piętnastymi Niemcami [których nota bene pokonała w grupie - przyp. red.]. Dyskusja o systemie MŚ nieustannie towarzyszy temu turniejowi, ale regulamin jest, jaki jest i nie da się z nim nic zrobić. Można jedynie krytykować światowe władze, które miały wprowadzić takie zmiany bez konsultacji z organizatorami siatkarskiego mundialu.
Amerykański siatkarz wściekły na sędziów. Poważne zarzuty po meczu z Polakami, nie gryzł się w język
Andrea Anastasi nie mógł się powstrzymać. Ostro skomentował MŚ w Polsce
Warto przypomnieć, że początkowo MŚ miały odbyć się w Rosji. Tam szykowany był inny system, który trzeba było szybko dostosować do turnieju organizowanego przez więcej niż jeden kraj. Dokładnie wyjaśnił to Sebastian Świderski, ale nie zmienia to faktu, iż przeciwnicy Polski i Słowenii mogą czuć się pokrzywdzeni. W ich obronie stanął m.in. były selekcjoner Biało-Czerwonych, Andrea Anastasi. Włoch słynie w siatkarskim świecie ze skłonności do kombinowania, ale tym razem nie mógł się powstrzymać od ostrego komentarza.
To łączy Kamila Stocha z Kamilem Semeniukiem. Siatkarz nie ma wątpliwości, chodzi o przyszłość
Siatkarska piękność rozbiera się za pieniądze!
- Chciałbym, żebyśmy w końcu wszędzie mieli te same zasady. Nie rozumiem, czemu to ciągle zmieniamy. Podczas igrzysk olimpijskich wszystko jest zawsze tak samo: dwanaście zespołów, dwie grupy, ćwierćfinał, półfinał i finał. To proste rozwiązanie. Wiesz, co się dzieje, nie masz problemu z pytaniami, kombinowaniem i szukaniem rozwiązań. Nie wiem, dlaczego w przypadku mistrzostw świata jest inaczej i format jest za każdym razem ułożony w inny sposób - ocenił Anastasi w rozmowie ze "Sport.pl".
- To moment, kiedy rządzący światową siatkówką muszą pójść po rozum do głowy. To dla mnie zupełnie niezrozumiałe, że jeszcze nie potrafili tego zebrać, zrobić tak, żeby wszędzie było tak samo. Zobaczymy, czy ten format, choć szalony, będzie ciekawy i przyniesie niespodzianki. Po fazie grupowej zacznie się robić o wiele ciężej dla wielu zespołów. Każdy mecz będzie bardzo ważny - dodał, atakując FIVB.