Gdy dopytywano narzekającego na przyjęcie zagrywki w tym spotkaniu Anastasiego, czy jest szansa na powrót do drużyny jednego ze specjalistów w tym elemencie Michała Winiarskiego (28 l.), trener się tylko żachnął.
- Jak chcecie wiedzieć, co z Winiarskim, porozmawiajcie z nim – rzucił wyraźnie poirytowany w stronę dziennikarzy. Nie zdarzyło się wcześniej, żeby szkoleniowiec, nawet po wyraźnie przegranych meczach, sprawiał wrażenie tak podenerwowanego sytuacją, w jakiej się znalazł. Choć trzeba przyznać, że bierze na siebie odważnie wszystkie ciosy.
Przeczytaj koniecznie: Polska - Włochy, wynik 0:3: Trzy sety bezradności
- To ja przegrałem z zespołem i mnie rozliczajcie, to jest moja twarz, ja ją wam pokazuję bez względu na wynik na parkiecie, nigdzie nie uciekam – skomentował Anastasi, który - trzeba to przyznać - nie ma łatwego zadania, bo gry w zespole narodowym odmówiło przed startem sezonu czterech podstawowych siatkarzy: Winiarski, Paweł Zagumny (34 l.), Mariusz Wlazły (28 l.) i Daniel Pliński (33 l.).