Michał Winiarski: Znamy już swoją siłę!

2011-01-07 4:00

Siatkarze Skry Bełchatów na razie nie mogą się zrewanżować Trentino BetClic za niedawną porażkę w finale klubowych mistrzostw świata. Na przedostatni mecz grupowy Ligi Mistrzów jechali do Włoch w bojowych nastrojach, ale obrońcy tytułu nie dali się ograć i pokonali mistrzów Polski 3:1.

Gracze z Trydentu musieli wygrać, bo teoretycznie jeszcze nie mają zapewnionego awansu do II rundy. Nasza drużyna nie ma takich problemów i może grać na luzie do końca fazy grupowej. Pomału bełchatowianie myślą już o kolejnym etapie LM.

- Znamy swoją siłę, jesteśmy przygotowani na walkę z każdym rywalem, stać nas na wiele, ale zdajemy sobie doskonale sprawę, że od drugiej rundy poprzeczka jeszcze bardziej się podniesie - mówi "Super Expressowi" przyjmujący Skry Michał Winiarski (28 l.), który po porażce w Trydencie żałuje zwłaszcza czwartego seta.

Przeczytaj koniecznie: Cristiano Ronaldo z dziewczyną na Malediwach (GALERIA)

- Krzywdząca decyzja sędziów podcięła nam skrzydła - komentuje "Winiar". - Potem nastąpiły pojedyncze zepsute akcje, nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. Doszły nerwy i wszystko się posypało.

Dla "Winiara" wyjazd do Trentino miał jednak i sympatyczną stronę. To był jego powrót na stare śmiecie. Reprezentant Polski spędził w klubie z północy Italii trzy sezony i był uwielbiany przez kibiców.

- Bardzo miło mnie powitano, dostałem upominki i słodycze w dowód sympatii, jaką mnie w tym mieście darzono, a po meczu kibice do mnie przyszli i dziękowali za trzy lata gry w tym klubie - opowiada Winiarski. - Spędziłem w Trento wspaniałe trzy sezony, w tym mieście przyszedł na świat mój syn Oliwier, a w siatkówce klubowej wygrałem tak naprawdę wszystko co najważniejsze: wygraliśmy Ligę Mistrzów, zdobyliśmy złoto Serie A, co jest dla Włochów sprawą najważniejszą. W Trentino dorosłem jako siatkarz, stałem się kompletnym zawodnikiem i nabrałem ogromnego doświadczenia. Piękne miasto, spacery z rodziną, miłe kawiarenki, znakomita kawa i włoskie jedzenie, tego się nie zapomina - rozmarza się "Winiar".

Winiarski w Trydencie
Winiarski grał w Trentino w latach 2006-2009 i zdobył w barwach włoskiego potentata niemal wszystko, co było możliwe. Wywalczył mistrzostwo Italii i dwukrotnie triumfował w prestiżowej Lidze Mistrzów. W 2009 r. został nawet wybrany na najlepszego blokującego turnieju finałowego LM w Pradze. Syn Michała i Dagmary Winiarskich, Oliwier, przyszedł na świat we Włoszech w listopadzie 2006 r. Szczęśliwy tata walczył wtedy w MŚ w Japonii i przywiózł stamtąd srebro.

Najnowsze