Sprawa wygląda dość poważnie. O kłopotach Drzyzgi dzień później poinformował Polsat Sport, a „Super Express” słyszał o problemach naszego podstawowego rozgrywającego nieoficjalnie także z innego źródła. Chodzi o bóle dolnej części kręgosłupa.
Trwają starania, żeby postawić siatkarza na nogi na piątkowy mecz. Dobrze, że Polacy mieli dwa dni wolnego przed pierwszym starciem w II rundzie z Argentyną. Całą środę, cały czwartek i pół piątku (gramy o 20.40 czasu miejscowego, 19.40 w Polsce) mają nasi fizjoterapeuci, by czołowy siatkarz kadry w tych mistrzostwach doszedł do siebie i nadal imponował grą jak do tej pory.
Wczoraj Drzyzgę widzieliśmy w hotelu kadry, poruszał się normalnie, nie wyglądało na to, by miał z tym kłopoty, niemniej dolna cześć kręgosłupa to wrażliwy rejon i nawet drobne „spięcia” czy bolesności mogą mieć wpływ na formę.
Od razu przypomina się przypadek Michała Winiarskiego sprzed 4 lat, który także w trybie awaryjnym był leczony w ciągu kilku dni, ostatecznie pomógł w kluczowych meczach MŚ, a potem w euforii trzymał w ręku puchar za mistrzostwo. Trzymajmy kciuki, żeby i tym razem się udało.