- Gratulacje panowie, dobra robota! - skomentował "Grucha" na Twitterze po tym, jak jego zespół wyrwał w tie-breaku zwycięstwo w "Twierdzy" wicemistrzów Polski. "Twierdza" to zresztą określenie z przeszłości, w ostatnim czasie w Rzeszowie wygrywa się dużo łatwiej niż kiedyś.
Złośliwi mówią, że Gruszka jest największą gwiazdą katowickiej drużyny, bo faktycznie próżno w GKS szukać pierwszoplanowych siatkarzy - może poza znanym z Lotosu włoskim rozgrywającym Marco Falaschim (29 l.). A jednak odpowiednia motywacja i zespołowość robią swoje.
Nagrodę MVP dostał atakujący katowiczan Karol Butryn (23 l.), który zdobył 26 pkt. Rzeszowscy kibice mogą nie mieć pretensji w zasadzie jedynie do Francuza Thibaulta Rossarda (25 pkt).
- Gdy rozpoczął się mecz, nie miałem w głowie, że gramy z wicemistrzem Polski. Byliśmy skupieni tylko na każdej kolejnej akcji i super, że udało się wygrać - podsumował Butryn.
Po nieudanym meczu trener Resovii Andrzej Kowal (45 l.) oddał się do dyspozycji zarządu. Trudno jednak zakładać, że po jednej wpadce szefowie klubu podziękują szkoleniowcowi, skoro w poprzednich latach zdarzały się rzeszowianom serie dużo słabszych występów, a ich opiekun zachowywał posadę.