Siatkówka, Zaksa Kędzierzyn, Bartosz Bednorz, Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka

i

Autor: Instagram/bednii Siatkarze Zaksy po zakończeniu meczu ligowego po północy...

Zaczęli grać we wtorek, skończyli w środę

Siatkarze Zaksy drwią z terminarza i nocnego grania. Mecz PlusLigi trwał… dwa dni!

2023-10-25 11:56

„Śpicie? My dopiero skończyliśmy mecz. Historia pisze się na naszych oczach. Zaczynasz mecz jednego dnia, a kończysz drugiego. Jak myślicie, na ile starczy nam zdrowia w tym sezonie?” – pyta Bartosz Bednorz, siatkarz Zaksy Kędzierzyn i reprezentacji Polski po tym jak dramatyczny mecz 2. kolejki PlusLigi ze Stalą Nysa zaczął się o 21.00 we wtorek, a skończył o 0.01 już w środę – wygraną 3:2 kędzierzynian. To kolejny przykład przeładowania siatkarskiego terminarza.

Mecz Zaksa – Stal trwał ponad trzy godziny, zaczął się sensacyjnie od prowadzenia Stali 2:0, po czym faworyt zaczął mozolnie odrabiać straty. Na tyle mozolnie, że kończyło się horrorem w tie-breaku. Piąta partia trwała prawie tyle co normalny set, Zaksa wygrała dopiero przy stanie 24:22! Po ostatniej piłce siatkarze padli z wyczerpania na parkiet. Bartosz Bednorz był bohaterem tego maratonu. Zdobył 25 pkt i odebrał zasłużenie statuetkę MVP.

Mieli być zmęczeni, a rządzą w PlusLidze. „Jesteśmy przygotowani do takiego natężenia meczów”

Siatkarze Zaksy Kędzierzyn „idą spać”

„Bedni” po meczu nie ukrywał, że taka dawka grania w krótkim czasie i o takich porach to nie jest to, na co czeka razem z innymi kadrowiczami, umordowanymi sezonem reprezentacyjnym. W sieci pojawiło się zdjęcie Bednorza z kolegami z zespołu, na którym Marcin Janusz, rozgrywający Zaksy i Łukasz Kaczmarek, atakujący triumfatorów, układają sobie głowy na rękach jak do snu… To czytelna aluzja do pory rozgrywania spotkania wybranej przez organizatora PlusLigi.

Siatkarki-olimpijki walczą o prestiżowe trofeum. Muszą uważać, bo wisi nad nim pewna klątwa

Bednorz nie jest pierwszym siatkarzem PlusLigi i kadry, który zwraca uwagę na napięty terminarz ligowy. Dość powiedzieć, że Zaksa zaczęła sezon w sobotę meczem ze Skrą (wygrana 3:1), a już we wtorek grała spotkanie drugiej kolejki, i to o godzinie 21.00 – tak późno do tej pory nie zaczynano meczów ligowych (częściej o 20.30). Wcześniej tego samego dnia wstawiono do terminarza jeszcze dwa starcia.

Mieliśmy tydzień, żeby się zregenerować przed ligą, ale o całkowitej regeneracji oczywiście nie mogło być mowy – nie ukrywał w niedawnej rozmowie z „SE” rozgrywający wicemistrzów Polski Marcin Janusz. – Ani o pełnej gotowości do wejścia od razu na najwyższe obroty. Myślę jednak, że zarówno w naszym klubie, jak i w innych jest na tyle profesjonalne podejście sztabów szkoleniowych, iż będziemy zdrowi i przetrwamy pierwszą część sezonu. Nie da się ukryć, że po wyzwaniach kadrowych można mieć trochę dość grania – opowiadał nam Janusz tuż po powrocie z kwalifikacji olimpijskich.

Uwielbiasz polskie siatkarki? Przygotowaliśmy QUIZ, w którym tylko prawdziwy kibic rozpozna wszystkie

A kiedy następny mecz Zaksy w lidze? Cztery dni po starciu ze Stalą, przeciwko AZS Olsztyn na wyjeździe. Na szczęście o godz. 14.45, da się więc wyspać...

Najnowsze