„Super Express”: – Czternastkę, którą trener Nikola Grbić zabrał do Sofii, zobaczymy też w mistrzostwach świata?
Jakub Bednaruk: – Na pewno trzeba jeszcze brać pod uwagę Bartosza Bednorza. Ciekawi mnie jego występ w Gdańsku w trzecim turnieju Ligi Narodów. Nie wiemy, w jakim jest stanie fizycznym i w jakiej formie sportowej. Generalnie jednak, jeśli chodzi o selekcję, to moim zdaniem trenerzy reprezentacji mają pomysł długo przed zgrupowaniami. Oczywiście, ktoś może jeszcze po drodze przekonać, a inny stracić szansę, to się zdarza. Vital Heynen od razu stawiał na Bartosza Kurka, a nikt nawet nie pomyślał, że ten gracz mu wygra mistrzostwo świata. A Vital już przed pierwszym obozem miał taki pomysł. Mogą być zmiany, ale raczej kosmetyczne. Trzon zespołu jest budowany w zamyśle jeszcze przed pierwszym spotkaniem z zawodnikami. Oczywiście, każdy szkoleniowiec powie, że wszyscy mają równe szanse, bo teoretycznie tak rzeczywiście jest. Ja jednak zakładam, że Nikola miał zasadniczy skład w głowie tuż po tym jak został trenerem kadry.
– Kto walczy o miejsce w składzie na mundial?
– Moim zdaniem przyjmujący. Mamy teraz pięciu, Semeniuk i Śliwka są pewniakami, Fornal i Kwolek walczą, dochodzi Bednorz. Jeden z nich może odpaść. Spójrzmy jak Grbić ustawia szóstki. W pierwszym turnieju Ligi Narodów Fornala wystawiał na mocnych, a Kwolka na słabszych. Mimo to Kwolek z Francją był najlepszym zawodnikiem, tak jakby podniósł do góry paluszek i powiedział „Jestem!”. Plus dla niego. W meczu z Kanadą znowu wyszedł Fornal, a Kwolek pojawił się dopiero w trzecim secie. W meczu z Australią prawdopodobnie wyjdzie druga szóstka. Teoretycznie selekcjoner może zabrać na mistrzostwa świata pięciu przyjmujących, w zależności od tego, czego będzie potrzebował, ale ja stawiam, że sięgnie po czterech. Czyli wówczas jeden odpadnie. Na środku po kontuzji Hubera rywalizacji już nie widać. Nie wiem czy Poręba dołączy, czy będzie potrzebny. Urbanowicz jest na razie na dalszym planie, ma obowiązki w kadrze juniorów. U rozgrywających też nie ma wątpliwości, dwójka z Sofii (Janusz i Łomacz – red.) jest podstawową. W Kanadzie było jedynie szukanie tego, który zmiennik może wskoczyć w sytuacji awaryjnej, mówię tu zarówno o pozycji rozgrywającego jak i atakującego. Butryn pokazał, że jest gotowy, podobnie Firlej.
– Niektórzy uważają, że za sprawą świetnej gry w Ottawie Karol Butryn powinien zająć miejsce Łukasza Kaczmarka w ataku u boku Bartosza Kurka.
– Nie ma takiego tematu. Ci, którzy siedzą w siatkówce, wiedzą co on potrafi. I wiedzą też, że zupełnie inaczej traktuje się zawodnika podstawowego, a inaczej zmiennika. Jeżeli dobierasz gracza do polskiej kadry, nie jest to zbiór czternastu najlepszych w kraju, tylko grupa najlepszych oraz topowych rezerwowych, pasujących do pewnego systemu. Butryn zagrał fantastyczny turniej w Kanadzie. Ja tylko przypominam, że Kaczmarek doskonale wie jak się gra duże mecze, zagrał dwa zwycięskie finały Ligi Mistrzów z rzędu, wie jak dać podwójną zmianę przy grze na przewagi w końcówce seta i jak zagrać blokiem z pozycji numer dwa. Pod tym względem jest na polskim topie, do tego nie popełnia błędów w ataku. Jeśli myślimy o wstawieniu Butryna, to OK, ale jako pierwszego, który odpali na 60 procentach w ataku. Jednak zmiennika dla Kurka musimy dobierać inaczej.
Nikola Grbić robi pogadanki Marcinowi Januszowi. „Bardzo mi to pomaga”
– W sumie nie mamy zbyt wielu niewiadomych przed wyborami Grbicia na MŚ.
– To prawda. I ja nawet nie zastanawiam się teraz nad nazwiskami, tylko nad tym jak ci ludzie będą się zgrywać, dogadywać ze sobą na boisku, rozwiązywać sytuacje stresowe. Na razie w meczach w Sofii takiej nie było, a bardzo chciałbym na przykład zobaczyć Marcina Janusza w akcji przy stanie 25:25. Wolałbym, żeby z Brazylią była większa walka. Może w ostatnim meczu w Sofii z USA czegoś takiego się doczekamy. Generalnie nie powinno być tak, że walka o miejsce na mundialu trwa do ostatniego momentu. Zespół musi wcześniej wiedzieć, kto pojedzie, ci gracze są przygotowywani w pewnym cyklu fizycznym. I nie jest tak, że jeden mecz otwiera lub zamyka drzwi na mistrzostwa świata.