Makabra w Lesznie

2008-07-22 7:40

Krzysztof Kasprzak miał dużo szczęścia.

Reprezentant Polski cudem uszedł z życiem. W dziewiątym biegu meczu Unii Leszno z Atlasem Wrocław (61:29) Krzysztof Kasprzak (24 l.) wraz z dwoma innymi żużlowcami uczestniczył w makabrycznie wyglądającym wypadku. Na szczęście nikomu nic się nie stało. - Chciałem jechać do zoo zobaczyć misie, ale brama była zamknięta - żartuje na swojej stronie popularny "Kasper". - A tak na serio, to pomyślałem sobie, że już nie wstanę, ale dzięki Bogu żyję - dodaje.

Po powtórce tego biegu Kasprzak podjechał do dmuchanej bandy i ją poklepał. Gdyby nie ona, to mógł być jego ostatni wyścig w życiu.

Najnowsze