Już w najbliższy weekend pierwsze europejskie Grand Prix sezonu 2019 Formuły 1. Na torze w Barcelonie czekają nas spore emocje. W stawce zobaczymy między innymi Roberta Kubicę. W czwartek kierowcy spotkali się z dziennikarzami, a przy Polaku, jak zresztą zawsze, zgromadził się cały wianuszek przedstawicieli mediów. Byli oni ciekawi czy Williams tym razem będzie w stanie powalczyć z jakąkolwiek ekipą. Słowa krakowianina znowu nie napawają optymizmem. - Nie będzie niczego, co nagle znacząco poprawi naszą sytuację, ale ważne jest, aby robić małe kroki naprzód i poprawiać osiągi bolidu - stwierdził. - Wiele ekip przywozi większe poprawki. W przeszłości często dochodziło do przegrupowania stawki. Dla nas... Mamy raczej pewne optymalizacje podzespołów, które staraliśmy się poprawić od pierwszych wyścigów. Mam nadzieję, że ostatecznie uda nam się uporać z kilkoma problemami, które powodowały jeszcze inne problemy w samochodzie. Ponadto mamy też podzespoły, które będziemy sprawdzać w piątek, aby zobaczyć, czy pomogą nam w dalszej przyszłości i poprawią nasze osiągi później. Chcemy sprawdzić, jaki obrać kierunek - dodał Robert Kubica.
Dalsza część wypowiedzi naszego kierowcy nieco zaskoczyła zgromadzonych. Nie krytykował już swojej stajni, ale cieszył się, że jest jej częścią. Komplementował szczególnie historię swojego teamu. - Z pewnością nie jest to łatwa sytuacja, ale Williams to wspaniały zespół wyścigowy. Trzy-cztery lata temu ten team walczył o miejsca na podium, a problemy ma teraz. Nie tak łatwo odwrócić sytuację, jak można to pewnie zrobić w futbolu, ale wszyscy się starają i musimy to robić. Z pewnością zajmie to czas. Mówiłem to od początku roku. Nie ma magii. Nie będzie niczego, co nagle znacząco poprawi naszą sytuację, ale ważne jest, aby robić małe kroki naprzód i poprawiać osiągi bolidu, a to da największy zastrzyk motywacji ludziom w fabryce oraz personelowi na torze - wyjaśnił Kubica.
Niektórzy kibice królowej sportów motorowych z Polski już teraz zaczęli się zastanawiać czy po tak słabych wynikach, nawet nie ze swojej winy, nasz jedynak znajdzie angaż w F1 w przyszłym sezonie. W Barcelonie zapytał o to reporter Sky Sports. - Mamy za sobą cztery wyścigi i wiele osób wystawia oceny. Jedno jest pewne - choć sytuacja jest trudna, nie chodzi tylko o osiągi bolidu, ale miałem inne problemy, które nie pomagały w czerpaniu frajdy z jazdy, ale wciąż daje mi ona radość i wciąż... Nawet w tak trudnych momentach walczysz. Masz misję! Mam nadzieję, że pewnego dnia, uda nam się z Williamsem wrócić na właściwe miejsce - odpowiedział mocno wymijająco Robert Kubica.