Szpilka i Włodarczyk nie lubią się. Była kłótnia, bójka, awantura, plotek na temat konfliktu obu bokserów nie brakuje. Do tej pory obaj zawodnicy trzymali się od siebie jednak z daleka. "Diablo" oznajmił jednak niedawno, że przed nim jeszcze tylko trzy lata zawodowej kariery, a starcie ze Szpilką byłoby dla niego iście spektakularnym zwieńczeniem bogatej kariery. Były pretendent do tytułu mistrza świata. Czołowa postać wagi ciężkiej polskiego boksu. Postać niezwykle kontrowersyjna.
- Nie mam zielonego pojęcia, jakie plany ma Artur Szpilka. To są jego plany i może będzie robił walkę z cieniem. Jeśli ktoś chce ze mną boksować, to będzie musiał się dostosować do mnie - stwierdził niedawno "Diablo" w rozmowie z ringpolska.pl. "Szpila" szybko odpowiedział. Zaczął w swoim stylu. Od słownego sprowadzenia rywala do parteru: - Jakich warunkach? On może jedynie poprosić o tę walkę i to wszystko, bo w tym pojedynku ja rozdaję karty. Na jego walki nikt nie przychodzi, a chce dyktować warunki.
Szpilka walczyć jednak chce. Dla niego to też szansa. - Jest ona potrzebna nam obu - stwierdził. Po ostatnich porażkach pięściarz szukał nowego otwarcia. Pojawiło się KSW, ale boks nie zniknął. Treningi, powrót do formy, odbudowa nadszarpniętej reputacji - przed Arturem Szpilką ciężka harówka i walka o powrót na szczyt.
Czy zwieńczeniem tej wspinaczki będzie zwycięstwo nad "Diablo"?