Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia w Areszcie Śledczym na Białołęce. Jak wynika z informacji podanej przez Służbę Więzienną oraz z przeprowadzonej sekcji zwłok, "Cygan" popełnił samobójstwo. - Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współoosadzonych - powiedziała ppłk Elżbieta Krakowska, Rzecznik Prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.
Niemal tego samego dnia pojawiło się wiele komentarzy w Internecie, że samobójstwo Kosteckiego budzi wielkie wątpliwości. W taki przebieg dramatycznych zdarzeń nie wierzy również rodzina zmarłego, która weszła na drogę prawną, aby wyjaśnić okoliczności śmierci "Cygana". Pełnomocnicy rodziny Kosteckiego, mec. Roman Giertych i mec. Jacek Dubois domagają się ponownego przeprowadzenia sekcji zwłok.
- Domagamy się w imieniu rodziny wyjaśnienia dlaczego lekarze przeprowadzający sekcję nie zrealizowali zaleceń prokuratora Kapuścińskiego, który wskazał konieczność zweryfikowania sposobu powstania śladów na karku zmarłego - czytamy w oświadczeniu pełnomocników. Każdego dnia dochodzą nowe informacje, które sprawiają, że śmierć Kosteckiego staje się coraz bardziej tajemnicza.
Sprawą, która najbardziej wpływa na teorie spiskowe jest tzw. afera podkarpacka. Po dziś dzień nie została ona do końca rozwiązana, a jedną z kluczowych ról odegrał właśnie Kostecki. To były pięściarz ujawnił ważne wątki afery. - W 2012 r. został przesłuchany w śledztwie dotyczącym nietykalnych przez lata ukraińskich sutenerów - braci Jewgienija i Aleksieja R. Z usług ich agencji towarzyskich mieli korzystać wpływowi ludzie - przypomina portal natemat.pl.
Podejrzewano, że w całą aferę zaangażowani są politycy i ważni urzędnicy państwowi, ale z ust "Cygana" nie padło, aby ci mieli korzystać z usług agencji towarzyskich na Podkarpaciu. Według "Rzeczpospolitej" ważnym wątkiem jest działanie biznesmena Marka K., który podszywając się pod boksera w mediach społecznościowych wyjawił powiązania funkcjonariuszy CBŚP z przestępcami.
Dzięki temu został rozbity układ między policjantami, a braćmi R. Daniel Ś. i Krzysztof B., szef CBŚP w Rzeszowie zostali zatrzymani, a następnie stracili pracę. Natomiast ukraińscy bracia dostali bardzo niskie wyroki i od pewnego czasu mogą cieszyć się już wolnością, co również zastanawia. W aferze podkarpackiej pojawiło się także nazwisko byłego marszałka sejmu, Marka Kuchcińskiego. Były agent CBA twierdził, że agencja zatuszowała sprawę polityka, który miał obcować płciowo z nieletnią prostytutką. Dowodem na to miało być nagranie, które posiadał Wojciech J. Kuchciński wszystkiemu zaprzeczył.
Być może najważniejszym wątkiem z punktu widzenia śmierci Kosteckiego jest to, że dwóch innych świadków w sprawie afery podkarpackiej, Grzegorz W. i Maciej G. nie żyją. Pierwszy z nich zginął w tragicznym wypadku, a drugi zmarł w tajemniczych okolicznościach, o czym przypomina portal natemat.pl. Nie dziwi więc, że wokół śmierci Kosteckiego pojawia się coraz więcej znaków zapytania.