W pierwszych godzinach po gali Punchdown 5 niewiele osób zdawało sobie sprawę z tego, że z Arturem Walczakiem jest tak źle. Po nokaucie zawodnik został zabrany w bezpieczne miejsce, odzyskał przytomność, jednak później jego stan się pogorszył, więc zdecydowano o przewiezieniu go do szpitala. – Czekamy na informację, co z Walusiem, bo miał poważniejszy problem. Dla bezpieczeństwa pojechał do szpitala. Odcięło go mocniej i czekamy na informacje! Trzymamy kciuki, żeby było wszystko ok. Pierwszy raz ktoś musiał jechać do szpitala. Jest twardy i mam nadzieję, że to nic poważnego – mówił w rozmowie z Super Expressem Jakub „Ptyś” Henke, jeden z szefów Punchdown. Później jednak zaczęły pojawiać się dużo gorsze wieści. Piotr „Bonus BGC” Witczak, prywatnie przyjaciel Walusia, informował, że stan 46-latka jest bardzo ciężki. Oskarżał on także federację o to, że nie zapewniła karetki na miejscu zdarzenia, co zdaniem Bonusa miało wpływ na stan jego przyjaciela.
Kim jest Artur „Waluś” Walczak? Zawodnik Punchdown walczy o życie w szpitalu
Zobacz zdjęcia z gali Punchdown 5
Punchdown publikuje oświadczenie i odpiera zarzuty
Federacja początkowo nie komentowała tych doniesień, chcąc najpierw potwierdzić wszelkie informacje dotyczące Artura Walczaka. Następnie zdecydowano się na wydanie komunikatu, w którym poinformowano jedynie o tym, że służby medyczne zareagowały w sposób prawidłowy i Waluś otrzymał niezbędną pomoc. Nie wspomniano jednak w żaden sposób o tym, w jakim konkretnie stanie znajduje się zawodnik. y.
W poniedziałek po południu, zgodnie z zapowiedzią, federacja Punchdown opublikowała raport medyczny, w którym wykazano, że Artur Walczak został objęty należytą opieką oraz odparto zarzuty Bonusa BGC o tym, jakoby na miejscu gali zabrakło karetki pogotowia. Raport opublikowany przez Punchdown znajdziecie poniżej.