Tyson nie trafi do więzienia!

Sprawa ślimaczyła się w sądzie w Los Angeles od przeszło dwóch miesięcy. Było tak, że Tyson z żoną i 10-miesięczną córeczką opuszczał szpital, gdy dopadł go paparazzi.

Mike'a zdenerwowało, iż fotograf próbuje zajrzeć obiektywem do becika dziecka i wręcz odruchowo go uderzył. Cios - jak na niego - nie był zbyt mocny, ale wystarczył by Echeverria wywinął kozła, uderzył o murowaną donicę i na kilka dni trafił do szpitala.

Przeczytaj koniecznie: Tyson pobił reportera!

Skutki pobicia mogły być smutne, bo od roku 1992 i kolejnych trzech lat spędzonych w więzieniu, na Mike'u Tysonie ciąży opinia awanturnika-recydywisty. Każde kolejne pobicie powinno być karane bardziej srogo. Tym razem jednak strony doszły do porozumienia. Fotograf dostał kilka tysięcy dolarów i rzecz znacznie cenniejszą - Mike zgodził się na ekskluzywną sesję fotograficzną.

W końcu te parę guzów i skaleczeń jednak się Echeverrii opłaciło.