Gala Punchdown 5 z pewnością mogłaby zostać uznana za duży sukces, gdyby nie nieszczęśliwe wydarzenia związane z jednym z zawodników, Arturem „Walusiem” Walczakiem. Po nokaucie, jaki w półfinale turnieju zaserwował mu „Zaleś”, 46-latek został przeniesiony w bezpieczne miejsce. Jak informują organizatorzy, tam zawodnik odzyskał przytomność, jednak jego stan zaczął się pogarszać i postanowiono przewieźć go do szpitala, gdzie trwa obecnie walka o zdrowie i życie strongmana. Początkowo pojawiło się wiele oskarżeń skierowanych w stronę organizacji Punchdown, która rzekomo nie zapewniła Walusiowi odpowiedniej opieki medycznej, o czym pisał przede wszystkim Piotr „Bonus BGC” Witczak. W raporcie medycznym, jaki organizacja przedstawiła w poniedziałek, znajduje się jednak obszerne wyjaśnienie, świadczące o tym, że zarzuty m.in. o brak karetki były całkowicie bezpodstawne. Okazuje się, że taki zarzut w stronę Punchdown skierował także zwycięzca ostatniej gali, Dawid Zalewski. Teraz jednak dostrzegł on swój błąd i postanowił przeprosić.
Ptyś bez litości o zarzutach Bonusa. Padły mocne słowa, raper będzie miał problemy?
Zobacz zdjęcia z gali Punchdown 5
Zaleś przeprasza Punchdown za bezpodstawne oskarżenia
Po gali Punchdown 5 w sieci pojawiły się fragmenty prywatnej rozmowy Zalesia z Bonusem BGC, w której zwycięzca turnieju zarzucił organizatorom brak karetki na miejscu wydarzenia. – Uważam, że błędem było to, że nie było karetki na miejscu – napisał Dawid Zalewski w rozmowie z Bonusem BGC. Teraz, gdy raport medyczny przedstawiony przez organizatorów wyjaśnił, dlaczego do Walusia wezwano karetkę państwowego pogotowia ratunkowego, a nie skorzystano z tej na miejscu, Zaleś postanowił przeprosić.
- Odnośnie mojej rozmowy z bonusem (dzień po gali). Pod wpływem emocji i alkoholu napisałem bzdurę, gdzie źle dobrałem słowa. Karetka była zaparkowana na PARKINGU, a ja po prostu jej nie widziałem. Zresztą jest tam monitoring i nagrania są zabezpieczone przez policję. Tak naprawdę to byłem skupiony na kolejnej swojej walce i nie rozglądałem się co dzieje się dookoła. Źle dobrałem słowa, za co chcę przeprosić organizację Punchdown, bo przez moje przejęzyczenie wylewa się fala hejtu. Pomoc medyczna była, karetka była, wszystko było na miejscu – podkreślił Dawid Zalewski w poście na Instagramie.