Jan Błachowicz

i

Autor: fot. Artur Hojny/Super Express Jan Błachowicz

Jan Błachowicz: Doping? To jak wyjść z kijem do walki [TYLKO U NAS]

2021-04-15 17:03

Jan Błachowicz zwyciężył w plebiscycie „Super Expressu” i głosami Czytelników został wybrany na Super Sportowca marca. W pokonanym polu zostawił Piotra Żyłę i Patryka Dobka. – Cieszę się bardzo. Dziękuję, nie spodziewałem się – powiedział, odbierając pamiątkową okładkę. Przy okazji porozmawialiśmy o planach na przyszłość, dopingu, walce Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim oraz wolnym czasie spędzonym z rodziną.

"Super Express": - Janek, wygrałeś naszą premierową odsłonę plebiscytu i zostałeś Super Sportowcem marca. Gratulacje.

Jan Błachowicz: - Dziękuję bardzo, nie spodziewałem się, zaskoczyło to mnie. Fajnie, miło, cieszę się, że kibice doceniają mój sukces i zarazem piękno tego sportu. Nic, tylko się cieszyć.

- W pokonanym polu zostawiłeś m.in. medalistę MŚ w skokach Piotra Żyłę.

- Fajnie, że znalazłem się w takim towarzystwie, i że mogłem przeskoczyć takich zawodników. To też dowód na to, że MMA staje się coraz bardziej rozpoznawaną dyscypliną. A ja się cieszę, że jestem ambasadorem tak pięknego sportu. Jestem z tego dumny.

Kolejna rozprawa Krzysztofa Włodarczyka! Wkrótce wyjdzie na wolność [TYLKO U NAS]

- Od wygranej walk z Israelem Adesanyą minął miesiąc. Jak go spędziłeś?

- Byliśmy na działce dziesięć dni, by się całkowicie odciąć od ludzi. Poza tym planujemy też wakacje, chcemy polecieć gdzieś, gdzie będzie ciepło - plaża itd. A ten miesiąc to było odpoczywanie, relaks. Czas poświęciłem także na zbliżenie się do nowo narodzonego syna, spędziłem go z nim i ukochaną. Sporo jeździłem na rowerze, to jedna z moich pasji. Wiem, że jak skończę się "bawić" w MMA, to większość czasu będzie zajmował mi właśnie rower. Na razie to jest jednak dokładka do tego co robię. Wszystko po to, by się głowa odświeżyła i żeby nabrać głodu treningowego.

- Nabrałeś go?

- Jeszcze nie. Już się troszeczkę ruszam, trenuję, ale to nie są stuprocentowe obciążenia, bo do walki jeszcze kupa czasu. Pewnie dopiero po wakacjach nabiorę głodu na ten ciężki, bardzo mocny trening.

Wach pomści Głowackiego? "Na mojej szczęce połamie sobie łokieć"

- Po walce z Adesanyą powiedziałeś, że do oktagonu chcesz wrócić za pół roku. Wychodzi na to, że to co mówi Błachowicz, to szefowie UFC biorą do serca.

- Mam swoje prawa jako mistrz i ja też zacząłem rozdawać te karty. Ten termin jest bardzo prawdopodobny, czekamy tak naprawdę tylko na formalności. Jeżeli zostaną spełnione i dosłane wszystkie papiery, a my je podpiszemy, to wtedy będzie stuprocentowa pewność. Na razie to jest tylko powiedziane, ale nie podpisane, jednak pracujemy nad tym.

- Teixeira miał kilka lat temu słabszy okres, przegrał kilka walk. Ty też nie zawsze wygrywałeś. Jesteście więc przykładem na to, że nie można się poddawać po jednej, czy dwóch porażkach.

- Fajnie, że będę walczył z kimś, to ma podobną historię. On wrzucił drugi bieg, zresztą tak jak ja, więc będzie się trzeba bardzo dobrze przygotować. Ale to będzie fajna walka do obejrzenia. Ciekawe, mocne starcie. Będę starał się być gotowy na wszystko, co na mnie przygotuje. Będę chciał wypełnić swoje zadanie wzorowo i kolejny raz obronić pas.

Paskudna kontuzja! "Oczy mam większe niż cycki" [ZDJĘCIA]

- Mówiłeś, że chcesz obronić pas trzy, cztery razy a potem ruszyć na podbój wagi ciężkiej. A gdyby pojawiła się oferta od mistrza królewskiej kategorii Francisa Ngannou już teraz, to byś ją przyjął?

- Pewnie. Mam już 38 lat, jestem bliżej końca startów, więc gdyby była taka propozycja, to nie mógłbym jej odrzucić. Poza tym jakbym jej teraz nie wziął, to taka oferta mogłaby się już nie pojawić. Tak jak mówię - ja już nie mam czasu na odrzucanie tak fajnych, prestiżowych walk i to zarówno sportowo jak i medialnie. Wziąłbym taki pojedynek bez zastanowienia.

- Ngannou sięgnął po tytuł w wielkim stylu.

- Ma niesamowicie ciężkie ręce. Jego cała historia jest materiałem na dobry film. Wydawało mi się, że jak Miocić przetrwał do 2. rundy, to już będzie raczej z górki, jednak widać było, że Ngannou nadrobił te swoje zaległości no i został mistrzem.

Wikipedia już wie, kto wygra walkę Fury - Joshua! Ale wpadka!

Jan Błachowicz o dopingu, Szpilce, wolnym czasie z rodziną i kolejnej walce

- W jego ojczyźnie zapanowała euforia, w Polsce twoje walki też zaczyna oglądać coraz więcej ludzi. Te liczby można jeszcze poprawić?

- Na pewno. Można zrobić znacznie więcej, więc mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie wstawać na moje walki. Wiem, że są o niekorzystnych porach, ale z walki na walkę oglądalność rośnie i to mnie cieszy.

- Ostatnio w mediach zamieściłeś wpis o dopingu, że to oznaka słabości. Jakiś czas Artur Szpilka powiedział mi, że dla niego sportowcy, którzy decydują się na doping, są kryminalistami. Porównał ich nawet do pijanych kierowców. Też tak stanowczo do tego podchodzisz?

- Może nie kryminaliści, ale to są oszuści, pokazują, że są słabi. Naturalnie nie są w stanie dojść do mistrzowskiego poziomu, to oszukują. Niestety, ale jest duża grupa ludzi, która stara się oszukiwać w każdym aspekcie życia. Jest to przykre, jest to słabe. Na szczęście są też sportowcy tacy jak ja, którzy pokazują, że da się bez doping dojść na sam szczyt.

Kosmiczne pieniądze! Polak odrzucił lukratywną ofertę od najlepszego promotora na świecie

- Wspomniany Szpilka sam nalegał na badania przed jego walką z Łukaszem Różańskim.

- Cieszę się, że Artur też tak do tego podchodzi. To jest na takiej zasadzie, jakbyś wyszedł z kijem do walki - wtedy masz taką samą przewagę jak na koksie. Albo jesteśmy uczciwi, albo nie. Jeśli są jakieś zasady fair-play, to trzeba się ich trzymać.

- Przyjaźnisz się ze Szpilką, ale odkładając serce na bok i kierując się rozumem, to jak widzisz jego walkę z Różańskim?

- Głęboko wierzę w to, że Artur podała temu zadaniu. Jeżeli wyjdzie i zrobi dokładnie to, co robi na treningach, jego głowa będzie spokojna, opanuje emocje, to wygra i to nawet przed czasem.

Sulęcki o Szpilka - Różański: Boksersko "Szpila" jest dwie klasy wyżej, ale...

- Kilka razy sparowaliście, prawda?

- Tak, jak tylko mam rywala, którego główną bronią są ręce, to proszę go o kilka rundek. To mi zawsze dużo daje. Wiem, że jak już z nim posparuje, to rywal w oktagonie tak dobrze boksować na pewno nie będzie.

- Szpilka nie ukrywa, że chętnie spróbowałby sił w MMA. To byłby dobry ruch?

- Wiadomo, że tak. Musiałby zmienić parę rzeczy, troszeczkę inaczej się ustawić. Do tego potrenować takie anty jiu-jitsu oraz dużo obron zapaśniczych i na pewno kilka fajnych walk w MMA by zrobił.

Joanna Jędrzejczyk wrzuciła post, po którym zawrzało! Już tworzy specjalny plan

- W sieci huczy także od plotek, że na gali KSW 61 miałoby dojść do starcia twoich kolegów z klubu - Łukasza Jurkowskiego i Mariusza Pudzianowskiego. Kto byłby faworytem?

- Pół na pół, ale jeśli dojdzie do takiej walki, to wiadomo, że będę w narożniku "Jurasa". Ale czy do niej dojdzie, to ja wiem tyle ile ty - przeczytałem w internecie przeczytałem i to wszystko.

- Wracając na koniec do walki z Teixeirą. Jaki jest plan na najbliższe tygodnie?

- Obóz musi trwać dwa, maks dwa i pół miesiąca. To, że będziesz trenował cztery miesiące nie oznacza, że będziesz lepiej przygotowany niż trenowałbyś ciężko dwa miesiące. Znam swój organizm, wiem ile potrzebuję. Na pewno jeszcze wakacje i po nich będziemy startować z obozem.

PILNE! Znamy datę walki i nazwisko rywala Błachowicza!

Najnowsze