Szef KSW rozmawia z Mariuszem Pudzianowskim. Stanowczo odradza mu walkę w FAME
W ostatnim czasie fani Mariusza Pudzianowskiego mogli czuć się naprawdę skołowani przez sprzeczne komunikaty w sprawie kolejnej walki "Dominatora". Były strongman był łączony zarówno z Eddim Hallem w KSW, jak i Natanem Marconiem oraz Adrianem Ciosem w federacji FAME. Sam zainteresowany nie ułatwiał zadania, promując grafikami w filmikami w mediach społecznościowych oba starcia. Ostatecznie, po pierwszej konferencji FAME 25, postanowił on ogłosić, że w kwietniu wejdzie do klatki organizacji KSW podczas gali, która odbędzie się w PreZero Arenie Gliwice. To jednak nie zamyka definitywnie tematu jego ewentualnego udziału w przyszłych wydarzeniach freak fightowej organizacji, a o sprawie miał okazję wypowiedzieć się Martin Lewandowski, w podcaście "Cały ten Majdan" z Radosławem Majdanem. Od razu zaznaczył, że w rozmowach z "Pudzianem" stara się na niego wpłynąć i przekonać go, aby ten nie debiutował w FAME.
Martin Lewandowski bez ogródek o Pudzianowskim i FAME! Mówi o życiowym błędzie, stanowczo odradza mu ten krok
- To jest gruby temat... rozmawiam z nim i liczę, że uda mi się go przekonać, żeby jednak nie popełniał swojego życiowego błędu. - wyznał z lekkim uśmiechem na ustach jeden z szefów federacji KSW pytany o Pudzianowskiego.
Podobnie o ewentualnym występie "Dominatora" w FAME zdają się myśleć jego najwięksi fani, którzy w sekcji komentarzy pod kolejnymi postami i zdjęciami nie szczędzą gorzkich słów pod adresem byłego strongmana wskazując, że ten do tej pory był dla nich niemalże wzorem do naśladowania, jednak występ na gali FAME może zniszczyć jego wizerunek.
Wielu fanów freak fightów czekało z kolei na pierwszą konferencję FAME 25 licząc, że na scenę zostanie wywołany właśnie Mariusz Pudzianowski. Kiedy jednak jako rywal Marconia i Ciosa został przedstawiony Denis Labryga, lwia część internautów nie kryła swojego zadowolenia spodziewając się mocnych "dymów". Ostatecznie przez właśnie bójkę na scenie konferencja została przerwana.