Adam Małysz

i

Autor: ART SERVICE/Super Express Adam Małysz

było blisko blamażu

Adam Małysz usłyszał w nocy fatalną wiadomość. Katastrofa była o krok, liczyła się każda godzina

2024-12-09 8:13

Adam Małysz jako prezes PZN musi mierzyć się z wieloma zadaniami i wyzwaniami. Wydawało się, że konkursy w Wiśle były przygotowane perfekcyjnie, w czym pomagała m.in. całkiem sprzyjająca pogoda. Jednak jak ujawnił „Orzeł z Wisły”, niedzielnego konkursu Pucharu Świata na skoczni jego imienia mogło w ogóle nie być! Wszystko przez nocny wypadek, podczas którego został uszkodzony zeskok. Organizatorzy przez siedem godzin walczyli ze skutkami całego zdarzenia i zebrali masę pochwał, bo w dzień konkursu prawie nie został ślad po uszkodzeniu. O wszystkim Małysz opowiedział dopiero po zawodach.

Małysz ujawnił: niedzielny konkurs w Wiśle mógł się nie odbyć!

Konkursy indywidualne w skokach narciarskich w ramach cyklu Pucharu Świata, które zostały rozegrane w Wiśle, z pewnością nie potoczyły się tak, jak marzyli Polacy. Zdecydowanie gorsza była na pewno sobota, gdy najlepszy Paweł Wąsek był 11. ale reszta już tak dobrze się nie spisała – Aleksander Zniszczoł był 16., Dawid Kubacki 25., a Jakub Wolny 26. W niedzielę było już nieco lepiej i fani otrzymali nieco pocieszenia – Paweł Wąsek znów był 11. ale tuż za nim, na 12. miejscu uplasował się Zniszczoł. Reszta też się poprawiła – Wolny i Kubacki zajęli 18. i 19. miejsce, a Kamil Stoch i Piotr Żyła, którzy nie zapunktowali w sobotę, drugiego dnia uplasowali się na 25. i 26. miejscu. Mało jednak brakowało, a tego konkursu... w ogóle by nie było.

Późnym wieczorem Piotr Żyła usłyszał przykrą wiadomość. Niekoniecznie się tego spodziewał

Jak ujawnił Adam Małysz, o pierwszej w nocy z soboty na niedzielę doszło do zdarzenia, które uszkodziło zeskok skoczni jego imienia. – Pewnie nie wszyscy wiedzą, ale mieliśmy tutaj awarię w nocy. Chcieliśmy wyrównać trochę zeskok po opadach. Na skocznię wjechał ratrak. Niestety obiekt został uszkodzony. Doszło do tego, że na setnym metrze zrobiła się dziura aż do siatek podtrzymujących śnieg – powiedział prezes PZN cytowany przez portal Sport.pl – Ratrak był już w połowie, ale "kopło". Nagle wyciągnął ten śnieg. Była szybka reakcja o pierwszej w nocy do pracowników – dodał.

Paweł Wąsek 0,1 pkt od wymarzonej pozycji! Najlepszy konkurs Polaków w tym sezonie. Paschke wygrał w Wiśle [WYNIKI]

Sonda
Czy Kamil Stoch odzyska w tym sezonie najwyższą formę?

Mimo tak fatalnej pory, organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Adam Małysz bardzo chwalił pracowników, którym udało się uzupełnić wspomnianą dziurę. – Trzeba było dostrzelać śniegu z armatek do tej dziury. Chłopaki stanęli na wysokości zadania. Od pierwszej w nocy do ósmej rano pracowali i w porze zawodów można było wręcz nie zauważyć tego, co się tam wydarzyło. Wielkie brawa dla organizatorów, że te konkursy udało się przeprowadzić – powiedział „Orzeł z Wisły”. – Na szczęście był mróz, więc uruchomiono armatki, polewano ten śnieg wodą, żeby był twardszy i udało się doprowadzić skocznię do takiego stanu, by można było na niej skakać. Nie było ciekawie, stąd też naprawdę duże podziękowanie dla tych, którzy organizują tu zawody. Sami mieli wątpliwości, czy to się uda, ale stanęli na wysokości zadania. Można na nich było liczyć w każdym momencie – kontynuował i zaznaczył, że pracowników komplementowali także przedstawiciele FIS i innych reprezentacji.

Dramat Kamila Stocha w Wiśle! Przez całą karierę nie przeżył czegoś takiego

Adam Małysz o sezonie 2023/2024
Nie ma głupich pytań
Działanie kryzysowe. Jak opiekować się sobą, gdy dzieje się coś strasznego? Jadwiga Korzeniewska

Najnowsze