Jeśli nie musisz przebywać na obiektach Granasen, to lepiej się schowaj - tak komunikowano nam w czwartkowy poranek. Już po środowym konkursie drużyn mieszanych poinformowano, że konkurs drużynowy panów zostanie przesunięty. Z planowanej 16:20 na 17:05.
Przez wieczór i noc niemiłosiernie lało w Norwegii o czym przekonali się też piłkarze Legii Warszawa, którzy zagrają w Molde (oddalonego od Trondheim o ponad 200 km w kierunku południa kraju) pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Konferencji. Krople deszczu zatrzymały się wczesnym rankiem, ale pojawił się - przewidywany - wiatr. Ruchy powietrza takie, jakby miało dach urwać. W takich warunkach na pewno nie da się normalnie skakać.
Przeniesienie o trzy kwadranse konkursu wystarczy? Nie wiadomo. Organizatorzy wierzą, że tak. I chcą wierzyć. Wiele wskazuje na to, że ze wszystkich sił będą próbować rozegrać konkurs drużynowy, bowiem terminarz mistrzostw zaczyna być coraz bardziej napięty. Kwalifikacje do sobotniego konkursu mają odbyć się w piątek... już o godz. 12.15. Trzy godziny po męskich eliminacjach ma ruszyć seria próbna przed konkursem indywidualnym pań. Zawody zaplanowano na godz. 16.15. W sobotę finał zmagań skoczków na Granasen, czyli konkurs o 15.45 (poprzedzony godzinną serią próbną).
Organizatorzy mają więc małe pole manewru, by zawody przekładać, bowiem cały czempionat w Trondheim kończy się 9 marca. Zostanie tylko niedziela. Mówi się, że tutaj w Trondheim nikt nie zakłada alternatywnych opcji. Nie ma tzw. Planu B. Jeśli jednak wiatr dalej rozdawałby karty w aż tak znaczący sposób, nikt tu nie ma wątpliwości, że niedzielne południe byłoby ratunkiem dla organizatorów.