Polscy skoczkowie mieli już problemy organizacyjne podczas tego sezonu Pucharu Świata. Chaos miał miejsce podczas Turnieju Czterech Skoczni, gdy część kadr nie miała zapewnionych noclegów. Do skandalu doszło także w Willingen, gdy skoczkowie mieli do jedzenia pokarmy niezbyt dostosowane do uprawianego zawodu.
- Nie, nie, nie. Parówka to nie jest za bardzo dobre paliwo dla nas. Nam się udało jakąś bułeczkę zahaczyć. To chociaż tyle - powiedział Dawid Kubacki w rozmowie z portalem skijumping.pl na początku lutego. Niestety, tym razem, w Lahti było jeszcze gorzej. Poziom pokarmu był odbiciem stanu fińskiej kadry!
Kolejny raz o dramacie opowiedział Dawid Kubacki. - Prawda też jest taka, że od godz. 14 jesteśmy na skoczni i do teraz praktycznie bez żadnego jedzenia. Po pierwsze nie było kiedy, a po drugie nie za bardzo było co. Wiadomo, że to może "odbić" się w nogach, chociaż wydaje mi się, że w moim przypadku to jakoś nie było przyczyną tego, że moje ostatnie skoki były troszeczkę gorsze jakościowo - powiedział w rozmowie z TVP Sport.
Kubacki wygrał dzisiejsze kwalifikacje, ale nie stanął na podium podczas samego konkursu. Podczas piątkowych zmagań w Lahti, Kubacki po pierwszej serii był wiceliderem, ustępując miejsca jedynie Stefanowi Kraftowi. Niestety, krótszy skok w rundzie finałowej zadecydował o spadku na szóstą lokatę. Piąty był Kamil Stoch. Więcej Polaków nie punktowało!