Długo, naprawdę długo musieliśmy czekać na pozytywne emocje w skokach narciarskich w tym sezonie. Polakom nie wychodziło w zasadzie nic. Problemy się nawarstwiały, a optymistycznych sygnałów w zasadzie nie było. Dlatego ciężko było się spodziewać, że na igrzyskach olimpijskich w Pekinie coś zaiskrzy. A jednak się udało!
Podwójne standardy na igrzyskach? Australijka może startować, mimo pozytywnego wyniku testu
Wielki pech Żyły. Marzenia zaprzepaszczone
Już na treningach biało-czerwoni pokazywali, że w konkursie mogą o sobie przypomnieć. Świetnie skakał Kamil Stoch, niezłe wyniki notował Piotr Żyła, a Dawid Kubacki też o sobie przypominał. Forma Polaków potwierdziła się w pierwszej serii konkursu na skoczni normalnej. Stefan Hula i Kubacki wykorzystali dobre warunki i odlecieli.
To samo uczynił Kamil Stoch, który poszybował 101 metrów i po pierwszej serii był na trzecim miejscu. Potwornego pecha miał natomiast Piotr Żyła. Wielu zawodników skakało z wiatrem pod narty. Mistrz świata niestety nie trafił na tak dobre warunki i jako jeden z nielicznych w tej części konkursu musiał radzić sobie z podmuchami wiatru w plecy. To przełożyło się na odległość, bo Żyła wylądował na 95 metrze i ledwo, ledwo zakwalifikował się do drugiej serii.