Mika Kojonkoski nigdy nie odnosił wielkich sukcesów jako skoczek, jednak stał się bardzo dobrym i docenianym trenerem. Pod jego wodzą sukcesy odnosili zarówno Finowie, jak i Austriacy oraz Norwegowie. Lata doświadczeń i duże osiągnięcia w końcu zaowocowały niezwykłym wyzwaniem. W 2018 roku Fin podjął się zadania przygotowania chińskiej kadry na igrzyska olimpijskie w Pekinie w 2022 roku. Miał nie tylko doglądać pracy samych zawodników, ale także wyszkolić trenerów. Niespodziewanie, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich, Mika Kojonkoski został odwołany… telefonicznie. Fin nie może jednak zbyt szeroko komentować całej sprawy. Inaczej musiałby zmierzyć się z konsekwencjami.
Mika Kojonkoski musi milczeć o swoim zwolnieniu
Uznany trener zdradził jedynie, że powodem zwolnienia było jego zbyt pobłażliwe podejście do zawodników oraz zawodniczek, co miało nie spodobać się stronię chińskiej. Wyjawił, że otrzymał należne odszkodowanie za przedterminowe zwolnienie, ale wciąż musi uważać na to, co mówi.
Wielki rywal Małysza znów walczy z okropną chorobą. Janne Ahonen zdecydował się na szczere wyznanie
– Rozmowy trwały prawie do końca roku. Umowa jest taka, że obie strony zobowiązują się do utrzymania tak zwanego pokoju – powiedział Kojonkoski cytowany przez Skijumping.pl. Znaczy to ni mniej, ni więcej, że obie strony nie mogą dzielić się szczegółami na temat wcześniejszej współpracy. – Prawdopodobnie chodzi o to, że nikogo nie mogę publicznie przedstawiać w złym świetle – dodał fiński trener.
Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie w skokach narciarskich zobaczymy troje reprezentantów gospodarzy – dwie skoczkinie oraz jednego skoczka. U pań będą to Dong Bing i Peng Qingyue oraz Song Qiwu u panów.