Zimowe Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 były dla reprezentacji Polski wyjątkowo udane. Przed startem imprezy spodziewaliśmy się, że medale zgarnąć mogą Kamil Stoch czy Justyna Kowalczyk, ale świetne występy panczenistów były już zaskoczeniem. Przypomnijmy, że z rosyjskiej imprezy biało-czerwoni przywieźli aż cztery złota - dwa Stoch (skoki narciarskie, na normalnej i dużej skoczni), a po jednym Kowalczyk (biegi narciarskie, bieg na 10 km techniką klasyczną) i Zbigniew Bródka (łyżwiarstwo szybkie, bieg na 1500 metrów). Do tego srebro dołożyła drużyna panczenistek, a brąz drużyna panczenistów.
Niestety wszystko wskazuje na to, że w Pjongczangu tak kolorowo nie będzie. W polskiej reprezentacji nie wyrósł żaden młody kandydat do olimpijskiego podium, a ci, którzy błyszczeli w Soczi, teraz są już na zupełnie innym etapie swoich karier. Justyna Kowalczyk ma 35 lat i od dawna nie prezentuje takiej formy, jak w czasach swojej świetności, a i 33-letni Zbigniew Bródka po igrzyskach w Rosji w kolejnych sezonach nie nawiązał już do takich sukcesów.
Wynika więc, że jedyne szanse na medale Pjongczang 2018 pokładać musimy w naszych skoczkach. Jednym z głównych faworytów do złota jest Kamil Stoch, który w ostatnich tygodniach prezentuje kosmiczną formę. Polak w wielkim stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni triumfując we wszystkich czterech konkursach, a w miniony weekend pierwszy raz w karierze stanął na podium mistrzostw świata w lotach - w Oberstdorfie był drugi i ustąpił jedynie Danielowi Andre Tande. Urodzony w Zakopanem 30-latek ma ogromną szansę, by powtórzyć fantastyczne osiągnięcie z Soczi i obronić dwa złote medale wywalczone cztery lata temu.
Poza indywidualnym występem Stocha najbardziej liczymy na reprezentację Polski w konkursie drużynowym. Biało-czerwoni niespełna rok temu podczas mistrzostw świata w Lahti zostali najlepszą drużyną globu i w Pjongczangu powalczą, by ponownie stanąć na najwyższym stopniu podium. Wysoką formę potwierdzili na MŚ w lotach, bo pierwszy raz w historii wywalczyli medal tej imprezy (brązowy).
Jeśli chodzi o pozostałych polskich skoczków, to owszem, są w niezłej dyspozycji, ale nie aż tak dobrej, by walczyć o podium ZIO 2018. Najbliżej tego może być ten zawodnik, który do tej pory był w cieniu kolegów - Dawid Kubacki. On poza Stochem w tym sezonie wygląda najlepiej, ale podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie dopiero pierwszy raz w karierze stanął na podium, więc jego olimpijski medal byłby nie tylko gigantycznym sukcesem, ale chyba jeszcze większym zaskoczeniem.
