Przez wiele lat to Tomasz Sikora był jedynym polskim zawodnikiem, który mógł pochwalić się całkiem niezłymi wynikami w Pucharze Świata, czy też na mistrzostwach świata, na których zdobył nawet złoty medal. Choć biathlon nadal nie wyszedł z cienia, to nasze reprezentantki dają nam więcej powodów do radości niż w poprzednich latach.
Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą Weroniki Nowakowskiej, która jest liderką polskiej ekipy. W Pucharze Świata startuje od dziesięciu lat. Jej najlepszym wynikiem było 14. miejsce w klasyfikacji generalnej w sezonie 2014/2015. To jedyny raz, kiedy Nowakowska wskoczyła do drugiej dziesiątki zestawienia.
Jej największym osiągnięciem w karierze jest niewątpliwie srebrny medal mistrzostw świata w sprincie w 2015 roku w Kontiolahti. Można stwierdzić, że to ulubiona konkurencja Polki. To właśnie w sprincie najczęściej znajdowała się w czołowej piątce rywalizacji. Nowakowska w poprzednim sezonie była na urlopie macierzyńskim i do startów wróciła niedawno.
Sama zawodniczka przyznawała, że do optymalnej dyspozycji jeszcze trochę brakuje, ale jej przygotowania są wycelowane właśnie na igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Symptomy dobrej formy mieliśmy na początku tego roku, kiedy to Nowakowska zajęła 6. miejsce w sprincie i 4. w biegu pościgowym podczas zawodów w Oberhofie. Medal dla Polki byłby na pewno dużą niespodzianką, ale liczymy, że podobnie jak w 2015 roku, zaskoczy wszystkich i ukoronuje swoją karierę.
Zobacz również: Pjongczang 2018: Wybieramy miss igrzysk olimpijskich 2018! [SONDA, GALERIA]