Adam Małysz jeszcze w czasach swojej sportowej świetności podkreślał wielokrotnie, jak wiele zawdzięcza swoim najbliższym. W gronie osób dających mu największe wsparcie wymieniał oczywiście swoją ukochaną żonę Izabelę. Często wspominał również o rodzicach. Choć w domu Małyszów nie było nigdy bogactwa, to rodzice robili wszystko, by jak najlepiej dbać o dzieci i wpajać im odpowiednie wartości. Wtedy oczywiście młodzi nie potrafili tego w pełni docenić, ale dzisiaj Adam Małysz doskonale wie, dzięki komu zaszedł na szczyt i wspomina o tym w książce „Moje życie”, stanowiącej wywiad-rzekę.
Małysz chciał rezygnować ze skoków. Ojciec go przekonał
Wyuczonym zawodem Adama Małysza jest, jak powszechnie wiadomo, dekarz. Niewykluczone, że gdyby nie naciski ze strony ojca, to właśnie w tej pracy skończyłby legendarny sportowiec z Wisły. Był bliski rezygnacji ze sportu zarówno jako młody chłopak, jak i w momencie, gdy jego kariera za długo nabierała tempa. Ostatecznie zawsze dawał się namówić na kolejną próbę i dziś nie może żałować.
- Sport ukradł mi sporą część dzieciństwa. Gdy zacząłem skakać, miałem 6 lat i czasem najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się iść na skocznię. Kombinowałem, co by tu zrobić, żeby zostać w domu. Wówczas ojciec wkraczał do akcji. Przekonywał mnie, że narty to moja przyszłość – wyjaśnił sam Adam Małysz we wspomnianej lekturze.
Adam Małysz szczerze o swoim ojcu
Po raz kolejny życie uczy więc, że często to starsi i bardziej doświadczeni mają rację. Przyznał to w wywiadzie-rzece „Orzeł z Wisły”. - Wtedy odbierałem to jako zamach na moje dzieciństwo, ale teraz wiem, że powinienem być mu za to wdzięczny – powiedział. - Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że to właśnie rodzicom zawdzięczam swój sukces – podkreślił znany w całym kraju i na całym świecie Adam Małysz.